We wtorek Andrzej Duda wziął udział w inauguracyjnym posiedzeniu zespołu ds. sędziów pokoju. Oprócz prezydenta i członków zespołu w spotkaniu brali udział: Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, Paweł Styrna, Przewodniczący KRS i poseł Paweł Kukiz. Prezydent wyraził wątpliwości, czy bez zmiany konstytucji będzie możliwe wprowadzenie instytucji sędziów pokoju do polskiego wymiary sprawiedliwości.
- Nie ma wątpliwości co do jednego. Oczywiście pomysłów, pewnie i dróg do tego, żeby tutaj osiągnąć sukces, jest co najmniej kilka, natomiast jest też kilka bardzo ważnych problemów poczynając od problemu konstytucyjnego i tego, czy jesteśmy w stanie w ogóle przeprowadzić i wprowadzić tę instytucję do polskiego systemu prawnego bez zmieniania Konstytucji, co pozostawiam dyskusji. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że absolutnie nie zamykam się również i na propozycję zmiany konstytucji - mówił Andrzej Duda. Prezydent przyznał, że jeśli w trakcie prac okaże się, że aby sędziowie pokoju stali się "instytucją prawidłowo funkcjonującą" będzie konieczna zmiana ustawy zasadniczej to "nie będzie się wahał wyjść z propozycją".
Nie wykluczam absolutnie zmiany Konstytucji w tym kontekście, ale poddaję tę kwestię pod rzecz jasną szeroką dyskusję i z wielkim zainteresowaniem wysłucham wszystkich stanowisk na ten temat
- mówił Andrzej Duda.
Prezydent wymienił także dwie największe "bolączki" polskiego wymiaru sprawiedliwości, którymi są niskie zaufanie do sądów oraz opieszałość postępowań. W tym kontekście Andrzej Duda wspomniał o "przedłużających się w niemożliwy sposób i skomplikowane postępowania, których obywatele nie są w stanie zrozumieć".
Jedną z dróg ku przyspieszeniu prowadzonych spraw jest przekazanie ich części sędziom pokoju. Drugą kwestią jest wprowadzenie uproszczonych procedur, które sprawią, że te sprawy nie będą rozpatrzone tylko wnikliwie, ale również szybko
- mówił Andrzej Duda.
Sędziowie pokoju mieliby zajmować się rozpatrywaniem drobnych spraw karnych, takich jak odmowa przyjęcia mandatu i kradzieże ze sklepów. Takie rozwiązanie odciążyłoby sądy, ponieważ co roku jest około 500 tysięcy tego rodzaju spraw. Kandydaci na sędziego muszą mieć od 30 do 75 lat, nie jest wymagane wykształcenie prawnicze. Sędziowie pokoju mieliby być wybierani w wyborach powszechnych na terenie każdego powiatu w trakcie wyborów samorządowych.