- Jeżeli nie porozumiemy się w ramach Zjednoczonej Prawicy, alternatywą będą przyspieszone wybory [...] Obóz Zjednoczonej Prawicy wszedł na niebezpieczną ścieżkę, którą niektórzy komentatorzy nazywają drogą ku AWS-izacji, czyli wewnętrznego rozkładu. Ale można z tej ścieżki jeszcze zawrócić. To wymaga, przede wszystkim, szczerych rozmów w cztery oczy w gronie trzech liderów - mówił wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin w programie "Graffiti" Polsat News.
Witold Waszczykowski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, został zapytany przez dziennikarzy Interii o cytowaną wypowiedź Gowina. - Ale to on to robi! - denerwował się. - To on zaczyna dzielić, tworzyć frakcje i AWS-izację. Do kogo więc mówi? Niech po prostu spojrzy w lustro - komentował polityk.
Waszczykowski zdecydowanie nie zgadzał się ze słowami Gowina. Jak przekonywał, Zjednoczona Prawica nie może pozwolić sobie na wewnętrzny konflikt, dlatego zaapelował o ostudzenie nastrojów.
- Sytuacja, jaką mamy w Polsce, czyli wojna z zarazą, wymaga jedności. Przynajmniej jedności w Zjednoczonej Prawicy. To mój apel. Nie podzielam więc opinii pana Gowina, bo to recepta na rozbijanie w tej chwili Zjednoczonej Prawicy, recepta na upadek rządu i na chaos. Dziś Polska nie może sobie pozwolić na chaos. W trudnej sytuacji rozgrywkę prowadzi więc partia, która nie ma szans, żeby rządzić, bo przecież nawet samodzielnie nie ma szans na wejście do parlamentu - mówił.
Niebawem odbędzie się głosowanie w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, podczas którego politycy Porozumienia teoretycznie powinni zagłosować tak samo jak PiS. Teoretycznie, ponieważ Gowin podkreślał, że szczegóły są wciąż ustalane wśród koalicjantów. Zdaniem Waszczykowskiego, słowa ministra mogą wskazywać na chęć podjęcia pewnych negocjacji.
- Zakładam, że Gowin postawi nową cenę - nowe stanowiska lub zmiany w programie. To oczywiście jest dopuszczalne w polityce, ale robi się to w kuluarach, a nie w ten sposób. Każda taka prowokacja może się zakończyć nerwowymi ruchami i rzuceniem papierami na biurko - mówił eurodeputowany.
Choć pojawiły się zapewnienia, iż wcześniejszych wyborów nie będzie, politycy koalicji otwarcie mówią o wewnętrznych tarciach w Zjednoczonej Prawicy. Kwestię tę poruszał między innymi Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie opublikowanym w środę w "Gazecie Polskiej" potwierdził, iż dochodzi do pewnych nieporozumień. Podkreślił również, że "przytłaczająca większość ludzi tworzących dzisiejszą większość rządzącą zdaje sobie sprawę z tego, iż nie ma innej alternatywy niż współpraca w tym układzie".
Polityk nie chciał wyrokować i przepowiadać przyspieszonych wyborów, jednak nie wykluczył, że do takiej ewentualności finalnie może dojść. Dodał, że partia jest zdeterminowana, aby dokończyć obecną kadencję jako formacja, która sprawuje rządy.
Na temat koalicjantów PiS dodał jeszcze: - Dobrze by było, gdyby pamiętali stare przysłowie: "dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie". Otóż może się urwać. Polityka to relacje między ludźmi, a te w pewnym momencie mogą wyjść spoza kontroli.