Wicemarszałek Sejmu został zapytany przez dziennikarzy o to, czy chciałby założyć się, że wybory parlamentarne odbędą się w przewidzianym terminie, czyli w 2023 roku, a tym samym nie dojdzie do rozpadu koalicji i wcześniejszego głosowania. - To jest trudny zakład, ale może bym zaryzykował - odpowiedział Ryszard Terlecki. Przyznał jednak, że obecnie trudniej byłoby mu przystąpić do takiego zakładu i wyjaśnił dlaczego.
- Niestety mamy problemy z koalicjantami, ja tu jestem radykałem i chętnie bym się ich pozbył, ale utrzymujemy jedność w Zjednoczonej Prawicy tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów - dodał dalej szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
W środę minister zdrowia ogłosił przedłużenie dotychczasowych obostrzeń do niedzieli 18 kwietnia. Ryszard Terlecki pytany był w związku z tym o to, jak będą wyglądały tegoroczne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. - Będzie obchodzona w rygorze sanitarnym, przy zastosowaniu wszystkich obostrzeń - zapewniał polityk. Wcześniej Michał Dworczyk wyjawił, że tradycyjnie odbędzie się poranna oraz wieczorna msza oraz złożone zostaną wieńce przed pomnikiem na pl. Piłsudskiego w Warszawie.
Pytania dziennikarzy do Ryszarda Terleckiego odnosiły się do ostatniego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS przyznał, że są napięcia w koalicji i nie wykluczył wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Podkreślił jednak, że Zjednoczona Prawica jest zdeterminowana, by dokończyć kadencję do 2023 roku. Z kolei Jarosław Gowin w TVN24 pytany był o coraz częstsze rozmowy na linii PiS i Kukiz'15. Polityk stwierdził, że koalicjanci (PiS, Porozumienie i Solidarna Polska) powinni "usiąść do szczerej rozmowy", ponieważ wcześniejsze wybory nie są niemożliwe.