Onet: Dyrektor Lasów Państwowych kupił od nadleśnictwa dom. Zapłacił 9 tys. zł

Dyrektor Lasów Państwowych Andrzej Konieczny zakupił nieruchomość od jednego z podlegających mu nadleśnictw - informuje Onet. Za nieruchomość zapłacił tylko 9 tys. zł. Na transakcję dyrektora LP zwracał również uwagę Grzegorz Zubowicz, były leśnik i były polityk PiS-u, który uważa, że Konieczny należy do "leśnej elity dobrej zmiany".

Onet podaje, że nieruchomość, którą zakupił Andrzej Konieczny, znajduje się w miejscowości Pomorze w województwie podlaskim. Do kupna domu doszło w listopadzie 2019 r., a już w sierpniu 2020 r. Konieczny przepisał nieruchomość na swojego syna. W akcie notarialnym zastrzeżono, że Konieczny i jego żona mają dożywotnią służebność osobistą polegającą na prawie korzystania z budynku. Dyrektor Lasów Państwowych przekazał Onetowi, że przepisał nieruchomość na syna, ponieważ było to "wielkie marzenie" jego dziecka. - Mój syn urodził się w tym domu i czuje z nim silny związek emocjonalny - powiedział. 

Zobacz wideo Włodzimierz Czarzasty apeluje do Andrzeja Dudy: Niech się pan obudzi i weźmie do roboty!

Dyrektor Lasów Państwowych kupił dom za 5 proc. wartości

Przed zakupem nieruchomości Andrzej Konieczny wynajmował ją od 1999 roku. Według informacji Onetu: Nieruchomość ma 110 metrów kwadratowych i jest warta ok. 188,4 tys. zł, a Konieczny zapłacił za nią tylko 9 tys. 420 zł. Umowa sprzedaży została zawarta pomiędzy Andrzejem Koniecznym, dyrektorem generalnym Lasów Państwowych, oraz Nadleśnictwem Pomorze.  

Konieczny skorzystał z 95-procentowej bonifikaty, która jak twierdzi mu przysługiwała. Według Onetu Konieczny był zameldowany w odpowiednim nadleśnictwie, ale nie mieszkał na jego terenie. - Byłem uprawniony do skorzystania z tej ulgi, bo spełniłem w tym zakresie wszystkie warunki ustawowe - byłem zatrudniony w Lasach Państwowych przez okres dłuższy niż 3 lata, najmowałem kupowaną nieruchomość, a także w niej mieszkałem od 1999 do 2020 roku, zaś transakcja miała miejsce w 2019 roku - napisał Konieczny w przesłanym do nas oświadczeniu.

"Ta osada leśna mu się po prostu należała"

"Gazeta Wyborcza" dotarła do serii pisemnych skarg, jakie złożył Grzegorz Zubowicz, były leśnik i były polityk PiS-u z Suwalszczyzny. Zubowicz miał skarżyć się na zachowanie Andrzeja Koniecznego innym leśnikom, władzom państwowym, a nawet premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zubowicz zwraca w nich uwagę na okoliczności, w jakich Konieczny zakupił nieruchomość.

"Zupełnie poza wszelką dyskusją powinien być fakt, że Andrzej Konieczny z racji tego, że wywodzi się z leśnej elity dobrej zmiany, zasłużył sobie na szczególne traktowanie. Parafrazując słowa byłej premier Beaty Szydło - Ta osada leśna mu się po prostu należała" - napisał Zubowicz w skardze.  

Andrzej Konieczny rozpoczął pracę w Lasach Państwowych w 1996 r. W latach 2006-08 był dyrektorem ekonomicznym w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, a od 2013 do 2014 r. kierował Nadleśnictwem Białowieża. W 2012 r. wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości. Od 2015 do 2018 r. pełnił funkcję wiceministra środowiska. Po odwołaniu z funkcji wiceministra został dyrektorem generalnym Lasów Państwowych. 

PSL wnioskuje o kontrolę NIK. "Sprawa jest bulwersująca"

Poseł PSL-u Jacek Protasiewicz poinformował we wtorek, że w związku z informacjami na temat okoliczności zakupu nieruchomości przez dyrektora generalnego Lasów Państwowych, złoży do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o przeprowadzenie doraźnej kontroli legalności transakcji. "Jak widać, samym swoim z PiS przysługują nie tylko posady, ale i ogromne bonifikaty. Po przystąpieniu do PiS kariera tego dyrektora nabrała takiego rozpędu, że pozwala działaczom tej partii spełniać marzenia. Sprawa jest bulwersująca i wymaga wyjaśnień - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Piotr Zgorzelski z PSL-u.

Po publikacji tekstu otrzymaliśmy wyjaśnienia od kancelarii, która reprezentuje Andrzeja Koniecznego z wnioskiem o sprostowanie, które poniżej publikujemy.

Sprostowanie:

"W materiale prasowym Sebastiana Rosłona pt: "Onet: Dyrektor Lasów Państwowych kupił od nadleśnictwa dom warty niemal 190 tys. Zapłacił 9 tys. zł" opublikowanym w dniu 30 marca 2021 roku na Gazeta.pl podano:

1. Nieprawdziwą sugestię, że przy zakupie nieruchomości w Nadleśnictwie Pomorze skorzystałem z bonifikaty, która mi nie przysługiwała, bo nie pracowałem w tym Nadleśnictwie i nie korzystałem z lokalu służbowego. W rzeczywistości, dla skorzystania z bonifikaty nie jest konieczna praca w nadleśnictwie, w którym jest położona kupowana nieruchomość lub korzystanie z lokalu służbowego. Byłem uprawniony do skorzystania z tej ulgi, bo spełniłem w tym zakresie wszystkie warunki ustawowe - byłem zatrudniony w Lasach Państwowych przez okres dłuższy niż 3 lata, najmowałem kupowaną nieruchomość, a także w niej mieszkałem od 1999 do 2020 roku, zaś transakcja miała miejsce w 2019 roku.

2. Nieprawdziwą sugestię, że zwiększyłem limit, pozwalający na wykup nieruchomości z zasobów Lasów Państwowych, w celu umożliwienia sobie nabycie nieruchomości położonej w Nadleśnictwie Pomorze. W rzeczywistości nieruchomość tę nabyłem jeszcze przed zmianą limitu. Zmiana nie miała z powyższą sprawą żadnego związku - chodziło wyłącznie o ułatwienie jednostkom Lasów Państwowych zbywanie nieprzydatnych do prowadzenia działalności nieruchomości, co przy obowiązującym od lat limicie i wobec generalnego wzrostu cen nieruchomości było utrudnione.

3. Nieprawdziwą informację, że wartość zakupionej przeze mnie nieruchomości z zasobów Lasów Państwowych wynosi 101,04 tys. zł netto. W rzeczywistości wynosiła 97 tys. zł netto i mieściła się w limicie 100 tys. zł netto."

Więcej o: