Solidarna Polska przygotowała raport "Next Generation UE - koszty i ryzyka dla Polski" i podczas konferencji poinformowała, że otwiera się na debatę poświęconą tematyce Funduszu Odbudowy. Na razie jednak ocena tego planu pozostaje negatywna. - Mówimy zdecydowane "nie" Funduszowi Odbudowy, który jest narzędziem unijnej polityki, która nie ma nic wspólnego z realną odbudową polskiej gospodarki - oświadczył Janusz Kowalski.
Poseł Solidarnej Polski podczas czwartkowej konferencji w Sejmie poinformował, że:
Dzisiejszy model Funduszu Odbudowy to jest taki kredyt hipoteczny, walutowy we frankach szwajcarskich, ponieważ nie znamy jego ostatecznej oceny w kontekście kosztowym, nie znamy kosztu tego kredytu.
Jednocześnie Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości skomentował, że Fundusz Odbudowy nie jest remedium na polskie kłopoty ani "gwiazdką z nieba". Uznał, że ten istotny program polityczny jest "zaszyty ideą walki z pandemią, ale może w sposób całkowicie nieodwracalny pogłębić tworzenie państwa Unii Europejskiej".
- Jest dzisiaj pytanie, czy z Funduszu Odbudowy pieniądze powinny być np. przeznaczane na wzmocnienie państwa, budowę nowych szpitali, wzmocnienie tych branż, tych sektorów, które wymagają jednak wsparcia państwa, czy jednak powinny być na ideologiczną przebudowę, jak np. transformację energetyczną, wzrost kosztów utrzymania energii elektrycznej, ciepła, budowę wiatraków na morzu - dodał na konferencji Janusz Kowalski.
- Powinniśmy szukać takich mechanizmów, które spowodują, że przedsiębiorcom, którzy boją się o swoje miejsca pracy, będzie lżej. To jest powód, dla którego otwieramy się na dyskusję - mówił podczas konferencji prasowej Janusz Kowalski.
Co zawiera raport "Next Generation UE - koszty i ryzyka dla Polski"? Według Solidarnej Polski każdy etap funduszu jest szkodliwy dla Polski. W konkluzjach raportu możemy przeczytać, m.in., że opinia publiczna będzie "utwierdzona w błędnym przekonaniu, że to państwo (czy też UE) może ratować gospodarkę, a jest dokładnie odwrotnie".
Wprowadzenie w życie Europejskiego Zielonego Ładu będzie oznaczało utratę konkurencyjności przemysłu w UE oraz konieczność podporządkowania życia i budżetów domowych obywateli "eko-dyktaturze".
- możemy przeczytać w raporcie Solidarnej Polski.
W grudniu 2020 r., przywódcy państw Unii Europejskiej osiągnęli porozumienie w sprawie ustalenia wieloletniego budżetu unijnego na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw po pandemii COVID-19.
W ramach ustaleń premiera Mateusza Morawieckiego Polska będzie mieć do dyspozycji niemal 60 mld euro. Jednak podstawą, by otrzymać te środki, będzie przygotowanie oraz przedstawienie Komisji Europejskiej do końca kwietnia 2021 r. Krajowego Planu Odbudowy.
Już wcześniej politycy Solidarnej Polski publicznie zgłaszali swoje wątpliwości wobec m.in. zwiększenia zasobów własnych na poczet Unii Europejskiej. Także politycy opozycji mówili w czwartek, 25 marca w Sejmie podczas publicznego wysłuchania KPO, że nie poprą bezwarunkowo zgłoszonego dokumentu.