Portal wpolityce.pl poinformował na początku tygodnia, że jedna z warszawskich prokuratur skierowała przeciwko pisarzowi Jakubowi Żulczykowi akt oskarżenia z artykułu 135 kodeksu karnego, czyli znieważenia głowy państwa.
Prokuratura poinformowała, że śledztwo zostało zainicjowane po zawiadomieniu osoby prywatnej. W ocenie prokuratury określenie "debil", użyte przez Jakuba Żulczyka we wpisie w mediach społecznościowych, jest obraźliwe i nie sposób uznać go za merytoryczną krytykę, akceptowaną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi. Według paragrafu 2 artykułu 135 kodeksu karnego, kto publicznie znieważa prezydenta, podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności.
- Dlaczego przez całe dziesięciolecia w kodeksie karnym jest przepis, który nakazuje prokuratorom prokuratury rejonowej prowadzenie postępowań w takim wypadku, kiedy dochodzi do użycia słów wulgarnych, znieważających bądź obelżywych wobec urzędującego prezydenta, kimkolwiek by on nie był? Takie postępowania prowadzone były za czasów prezydenta Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego, jest też prowadzone teraz - skomentował w środę minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy.
- Obowiązuje taki przepis, proszę nie mieć pretensji do prokuratora, którego wiąże zasada legalizmu. Jeżeli ktoś złożył zawiadomienie o zdarzeniu, które w świetle prawa jest ścigane, to taki prokurator jest na zasadzie legalizmu zobowiązany stosować obowiązujący kodeks karny - dodał.
Zbigniew Ziobro stwierdził, że "jeśli ktoś uważa, że to jest niewłaściwe, to trzeba ten przepis po prostu zlikwidować". - Szeregowy prokurator nie jest od tego, by oceniać, czy prawo, które stosuje, jest odpowiednie, czy nie jest odpowiednie, tylko jest od stosowania tego prawa - podkreślił.