Przedterminowe wybory w Rzeszowie mają odbyć się 9 maja. Dotychczasowy prezydent Tadeusz Ferenc zrezygnował z funkcji z powodów zdrowotnych. Poparł on kandydaturę wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który ma również poparcie swojej dotychczasowej partii - Solidarnej Polski.
Prawo i Sprawiedliwość ma jednak inną kandydatkę - wojewodę podkarpacką Ewę Leniart.
- Po pierwsze, prezydent [Tadeusz Ferenc - red.] nie był z naszego środowiska. To jest zaskakujący alians lewicowego prezydenta. Po drugie, od chwili, gdy ta sprawa zaczęła się dziać, gdy okazało się, że prezydent Rzeszowa rezygnuje, nie ukrywaliśmy, że mamy kandydata i to jest znakomita kandydatka i na pewno będziemy ją popierać. Więc ten falstart nas zaskoczył i trochę zirytował - stwierdził w niedzielę w radiowej Jedynce wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, odnosząc się do kandydatury Warchoła.
- Odbierze naszej kandydatce trochę głosów. To może skutkować tym, że kandydat zjednoczonej, pożal się Boże, opozycji wygra i nikt na tym nie zyska, ani Solidarna Polska, ani Zjednoczona Prawica - dodał Ryszard Terlecki.
Jak zaznaczył Terlecki, "wciąż mam jednak nadzieję, że przedstawiciel Solidarnej Polski się wycofa". - Dajmy szansę rozsądkowi, racjonalności politycznej - powiedział.
O fotel prezydenta Rzeszowa zawalczą również wiceprzewodniczący Rady Miasta Konrad Fijołek (z poparciem KO, PSL, Lewicy i Polski 2050), poseł Konfederacji Grzegorz Braun i poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski.