Oświadczenie majątkowe posła PiS oraz sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Adama Andruszkiewicza wzbudziło zainteresowanie internautów. Z dwóch powodów. Pierwszy: Andruszkiewicz poza pieniężnymi oszczędnościami nie posiada żadnego majątku: mieszkania, domu czy samochodu. Drugi: pomimo rocznych zarobków na poziomie 160 tys. zl, (czyli 13,3 tys.zł miesięcznie) i braku jakichkolwiek zobowiązań, w postaci np. spłaty kredytu, oszczędności posła PiS rok do roku pozostały na niemal tym samym poziomie. Znaczyłoby to, że poseł wydaje tyle, ile zarabia.
Adam Andruszkiewicz złożył w obecnej kadencji Sejmu dwa oświadczenia majątkowe. Z obu dokumentów wynika, że jego jedynym źródłem zarobków jest dieta poselska oraz wynagrodzenie sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Dieta wynosi około 30 tys. zł, a wynagrodzenie sekretarza stanu 127 tys. w 2018 i 130 tys. w 2019.
Onet zwraca uwagę na to, że poza tymi elementami, Adam Andruszkiewicz nie posiada żadnego źródła dochodu. Poseł nie ma udziałów ani akcji w spółkach handlowych, nie prowadził również samodzielnej działalności gospodarczej.
W oświadczeniu majątkowym Andruszkiewicza można również przeczytać, że nie posiada on nieruchomości (domu ani mieszkania), gospodarstwa rolnego ani innej nieruchomości. Poseł nie jest właścicielem żadnego mienia o wartości powyżej 10 tys. zł. np. samochodu lub biżuterii. Andruszkiewicz nie jest obciążony spłatą żadnych zobowiązań np. pożyczki pieniężnej lub kredytu mieszkaniowego.
Dotychczasowe zarobki pozwoliły Adamowi Andruszkiewiczowi zebrać w 2019 r. oszczędności w wysokości 190 tys. zł oraz 5 tys. funtów brytyjskich. Rok wcześniej poseł PiS zadeklarował oszczędności na poziomie 187 tys. zł i 5 tys. funtów brytyjskich.
Oznacza to, że w ciągu roku, majątek Andruszkiewicza wzrósł o 3 tys. zł, czyli o kwotę odpowiadającą wzrostowi jego uposażenia w Ministerstwie Cyfryzacji. Dane zawarte w oświadczeniu majątkowym sprawiły, że pojawiły się pytania o to, dlaczego majątek posła pomimo zarobków w wysokości 160 tys. rocznie i żadnych zobowiązań, niemalże nie uległ zmianie.
Portal Onet skontaktował się z posłem Adamem Andruszkiewiczem, aby zapytać o dane przedstawione w jego oświadczeniu majątkowym. "Nie wpisałem żadnych nieruchomości ani kredytów, gdyż ich po prostu nie miałem (…) Wszystkie dane zawarte w oświadczeniach z pewnością są prawidłowe" - odpowiedział poseł PiS.