Ponad 90 mln zł dotacji dla spółek powiązanych z Danielem Obajtkiem. Wśród nich dofinansowanie z NCBR

Ponad 90 mln zł - dotacje o takiej kwocie po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość otrzymały spółki, z którymi powiązany jest prezes PKN Daniel Obajtek - ustalił "Newsweek". To m.in. dotacje z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a także Banku Gospodarstwa Krajowego.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek i jego matka Halina są jednymi z udziałowców spółki ERG Bieruń-Folie, zajmującej się produkcją folii poli-etylenowych. Ich udziały są łącznie warte 1,6 mln zł. Jak podaje "Newsweek", po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość spółka podpisała z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju umowy na łączną kwotę na 29,7 mln zł m.in. na dofinansowanie opracowania "innowacyjnej technologii odzysku tworzywa polimerowego". Większość pieniędzy już została wypłacona. Jeszcze za rządów PO-PSL w 2015 r. spółka otrzymała 2,9 mln zł na dofinansowanie projektu produkcji foli do produkcji kiszonek. 

W 2016 r. spółka otrzymała także 3,1 mln zł z Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach Regionalnej Pomocy Inwestycyjnej. Portal Wp.pl informował, że w 2020 r. ERG Bieruń-Folie otrzymała w ramach tarczy finansowej 3,5 miliona złotych zaliczki zwrotnej.  Pełnomocnik prezesa Orlenu Maciej Zaborowski zapewnił w rozmowie z "Newsweekiem", że Daniel Obajtek "na żadnym etapie nie uczestniczył w procesie negocjacji jakiejkolwiek pomocy publicznej czy innych dotacji otrzymanych przez spółkę ERG Bieruń-Folie".

Blisko 24 mln zł NCBR przekazała też w latach 2017-2019 spółce Ekofol, zarejestrowanej pod tym samym adresem, co ERG Bieruń-Folie. Właścicielami Ekofolu są Tomasz i Łukasz Bugajowie, zasiadający w zarządzie ERG Bieruń-Folie.

W latach 2018-2019 spółka TT Plast, w której członkinią zarządu jest kuzynka prezesa PKN Orlen, otrzymała 29,2 mln zł z Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w ramach unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na m.in. "wprowadzenie na rynek trzech innowacyjnych litych rur instalacyjnych".

Do tego wszystkiego dochodzą dotacje na remont dworku Daniela Obajtka w Borkowie - łącznie co najmniej 1,5 mln zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i fundacji KGHM oraz PKP BP.

Zobacz wideo Sikorski na forum Parlamentu Europejskiego: Kaczyński powiedział, że w Warszawie utworzy Budapeszt i tego planu się trzyma

"Taśmy Obajtka" w "Gazecie Wyborczej"

26 lutego "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł pt. "Taśmy Obajtka. Brudne interesy w zawrotnej karierze prezesa Orlenu". Dziennik dotarł do nagrań rozmów, które w 2009 r. miał prowadzić ówczesny wójt Pcimia z pracownikiem spółki TT Plast. Dotyczyły one spółki Elektroplast, w której Obajtek pracował, zanim trafił do samorządu. Współwłaścicielem firmy jest Roman Lis, wuj Obajtka. Obecny szef PKN Orlen o swoim wujku i jego spółce rozmawia z mężczyzną o imieniu Szymon. To pracownik firmy TT Plast, która stanowi konkurencję dla Elektroplastu. 

- Skur**syn. Ten ch** pier***ony, brudna pała. Wkur*** mnie to, wiesz, ale co mam zrobić? Ten pie*****ny Elektroplast wiecznie, ku**a, słyszę - mówi na nagraniu Daniel Obajtek. Ówczesny wójt przyznaje, że ma w Elektroplaście "swojego człowieka". Na nagraniach słychać, co opisuje "GW", jak Obajtek wydaje polecenia pracownikowi TT Plast, a także zleca rozmowy z klientami i decyduje o urlopach.

"GW" podkreśla, że ustawa o pracownikach samorządowych zabrania łączenia posady wójta z działalnością biznesową. Nagrania pochodzą z 2009 roku, Obajtek rządził gminą w latach 2006-2015. W 2014 roku Daniel Obajtek jako świadek zeznawał w sprawie o domniemane wyłudzenie 200 tys. zł unijnych dotacji przez szefów TT Plast. W 2016 roku Roman Lis złożył zawiadomienie o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez Obajtka. "Wyborcza" podaje, że do zawiadomienia dołączył nagrania rozmów. Prokuratura nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego - decyzja w tej mierze zapadła po miesiącu. Obajtek był wtedy już szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Po odejściu Obajtka z Elektroplastu w 2006 roku, kierownictwo spółki dopatrzyło się nieścisłości w księgach rachunkowych. Obajtek miał narazić spółkę na straty w wysokości 1,5 mln zł, a sam zarobić ok. 700 tys. Chodziło o fikcyjne zakupy surowca, który ostatecznie nie trafiał do firmy. Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia, po dojściu do władzy PiS został on wycofany. W 2017 roku sprawę umorzono.

PKN Orlen: Nieprawdziwe informacje

W odpowiedzi na publikację "Gazety Wyborczej" PKN Orlen wydał oświadczenie, choć opisywana sprawa nie ma żadnego związku z działalnością Obajtka jako prezesa spółki. W stanowisku czytamy, że materiał "Wyborczej" zawiera "nieprawdziwe informacje, szereg bezpodstawnych sugestii i manipulacji". "Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenie, integralność, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić" - stwierdziło biuro prasowe PKN Orlen. Dodano też, że publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa Orlenu "w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne". 

3 marca dziennik opublikował kolejny materiał i rozmowy Bernadetty Obajtek z Szymonem. Bernadetta, nazywana przez rozmówców Bernadką, to żona kuzyna dzisiejszego prezesa PKN Orlen. Zawodowo zasiada w zarządzie TT Plast i odpowiada za rynek wodno-kanalizacyjny. Szymon to pracownik TT Plast, z którym na wcześniej publikowanych taśmach rozmawia Daniel Obajtek. Rozmowy Bernadetty z Szymonem zdają się, według "GW", potwierdzać sugestie, że szef Orlenu jako wójt Pcimia miał wpływ na prywatną spółkę.

Więcej o: