Za zawieszenie kartki z krótkim hasłem policja w 2020 r. nałożyła na Annę Sikorę, działaczkę Strajku Kobiet, grzywnę w wysokości 400 zł.
- Uważałam to za jawną dyskryminację i niesprawiedliwość. Tu nie chodziło o moje przewinienie, ale o to, jaka jestem, co robię i jakie idee za mną stoją - przyznała w rozmowie z TVN24 aktywistka. Teraz, jak podaje stacja, Sąd Rejonowy w Sieradzu zdecydował, że kobieta popełniła wykroczenie.
Sikora kartkę z napisem "Zaginęły prawa człowieka. Znalazcę prosimy o kontakt" powiesiła w listopadzie ubiegłego roku. W czasie, gdy w kraju odbywało się liczne protesty w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego.
Sąd odstąpił od wymierzenia kary, a więc aktywistka nie musi płacić grzywny. Sikora zastanawia się, czy nie odwoła się od tej decyzji. - Nie wiem, czy ten wyrok określić jako sprawiedliwy, czy nie. Sama myśl o tym, że mam wyrok za przyklejenie kartki jest dla mnie abstrakcyjna. Uważam, że żyjemy w państwie prawa, więc wyrok za przyklejenie kartki nie napawa mnie optymizmem - powiedziała.