W czwartek podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości ogłosił nowy projekt ustawy, który ma rzekomo zakazywać adopcji przez pary jednopłciowe. Zbigniew Ziobro argumentował konieczność wprowadzenia nowych przepisów troską o "dobro dzieci". Twierdził, że ustawa ma "w sposób skuteczny ochronić dzieci przed tego rodzaju decyzjami, które mogłyby oznaczać adopcję przez pary pozostające we współżyciu homoseksualnym". Przypomnijmy, że propozycja polityków Solidarnej Polski jest jednak bezprzedmiotowa. Polskie przepisy nie dają bowiem osobom LGBT prawa do wchodzenia związki partnerskie ani zawierania małżeństw, a tym bardziej - adopcji dzieci.
Na temat forsowanego przez prawicę zakazu adopcji przez pary jednopłciowe wypowiedział się w piątek na Twitterze Michał Wójcik. "Zakaz adopcji dzieci przez pary homoseksualne to dopiero przygrywka. Rozumiem wczorajszy jazgot naszych przeciwników, ale Polska musi pozostać wyspą normalności" - napisał członek Rady Ministrów.
Pod wpisem polityka pojawiło się wiele komentarzy oburzonych jego słowami użytkowników Twittera. "Następne będą obozy koncentracyjne?", "Następne będą getta czy od razu obozy koncentracyjne?", "Ministrowi pewne rzeczy nie przystoją, to dość elementarna wiedza" - to niektóre z nich.
"Odwracanie uwagi od braku szczepień, respiratorów, łóżek covidowych, personelu medycznego, zabiegów planowych... i tak wasza polityka doprowadziła do tysięcy nadmiarowych zgonów" - napisał jeden z komentujących.
Minister odpowiedział.
Będzie utrzymany szacunek wobec wszystkich ludzi, ale bez żadnych przywilejów
- stwierdził, nie precyzując jednak, co to dokładnie oznacza.