Andrzej Duda zabrał głos ws. Daniela Obajtka. "Wydaje mi się, że jest dobrym prezesem Orlenu"

- Najważniejsze jest, żeby firmą dobrze zarządzano. Opozycja zawsze będzie stawiała różnego rodzaju zarzuty, taka jest też jej rola - powiedział prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na pytania o sprawę "taśm Daniela Obajtka". "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania, z których - jak twierdzi - wynika, że Obajtek mógł złamać prawo w związku z kierowaniem "z tylnego siedzenia" prywatną spółką w czasie pełnienia funkcji wójta Pcimia.

Andrzej Duda uczestniczył w niedzielę w VII charytatywnych zawodach w narciarstwie alpejskim "12H Slalom Maraton" w Zakopanem. Podczas wydarzenia zbierane są środki dla osób z niepełnosprawnościami. Dziennikarze pytali prezydenta na stoku narciarskim, co myśli na temat opisywanej i komentowanej przez media i polityków afery związanej z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem. 

Zobacz wideo Wiceminister Soboń o kupnie Polska Press przez Orlen

Andrzej Duda: Opozycja zawsze będzie stawiała różne zarzuty

- Wydaje mi się, że Daniel Obajtek jest dobrym prezesem Orlenu i bardzo dobrze sobie radzi na tej funkcji. Najważniejsze jest, żeby firmą dobrze zarządzano, a w tej kwestii akurat wszystko dobrze się dzieje z tego co widać. Opozycja zawsze będzie stawiała różnego rodzaju zarzuty tak jest też ich rola - powiedział prezydent Duda, cytowany przez Interię.

Dziennikarka OKO.press Bianka Mikołajewska zwróciła wcześniej uwagę, że fundacja Handicap, która organizuje charytatywne zawody narciarskie w Zakopanem "obecnie użytkuje i remontuje za państwowe pieniądze dworek Daniela Obajtka". Z kolei prezes fundacji Małgorzata Tlałka-Długosz ma związki z Łukaszem Guńką, instruktorem narciarstwa, od którego resort zdrowia kierowany przez Łukasza Szumowskiego zakupił maseczki niespełniające wymaganych standardów.

Daniel Obajtek odpowiada na zarzuty. "Nikt mnie nie zastraszy"

W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" opublikowała taśmy z czasów, gdy Daniel Obajtek pełnił funkcję wójta Pcimia. Według dziennika, z zapisu jednej z rozmów Obajtka z 2009 r. wynika, że mógł on kierować prywatną spółką "z tylnego siedzenia", chociaż jako samorządowiec nie powinien tego robić. "GW" podała, że kilka lat później Daniel Obajtek miał również skłamać na ten temat w sądzie. 

Biuro prasowe Orlenu odpowiedziało na publikację "Gazety Wyborczej", wydając oświadczenie. Stwierdzono w nim, że artykuł "GW" zawiera "nieprawdziwe informacje, szereg bezpodstawnych sugestii i manipulacji". Dodano, że tezy materiału oparte są na nagraniach, "których pochodzenie, integralność czasu i okoliczności utrwalenia, nie sposób stwierdzić". 

Po niemal tygodniu milczenia do sprawy odniósł się również Daniel Obajtek. Prezes PKN Orlen podkreślił w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, że treść nagrań mogła zostać zmanipulowana. - Zaangażowałem kancelarię prawną, która w moim imieniu zajmuje się tymi oszczerstwami. Zleciłem analizę treści opublikowanych przez gazetę rozmów, choć nie wiem, czy są autentyczne, z jakiego okresu pochodzą. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te nagrania były zmontowane (…). Nikt mnie nie zastraszy, nie zrobię ani kroku w tył - powiedział. 

Więcej o: