Jak wynika z nagrań ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" Daniel Obajtek, będąc wójtem Pcimia (funkcję tę sprawował w latach 2006-2015), kierował "z tylnego siedzenia" prywatną spółką TT Plast, co jest niezgodne z prawem. Na nagraniach, które pochodzą z 2009 r., zarejestrowano jego rozmowy z innymi pracownikami spółki.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes PKN Orlen próbował odpierać te zarzuty. Jak stwierdził, "ani on, ani 'Gazeta Wyborcza'" nie są w stanie potwierdzić wiarygodności upublicznionych nagrań, ponieważ mowa jest tu o "sytuacjach sprzed kilkunastu lat".
- Zleciłem analizę treści opublikowanych przez gazetę rozmów, choć nie wiem, czy są autentyczne, z jakiego okresu pochodzą. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te nagrania były zmontowane - mówił Obajtek Dodał, że "musi się skoncentrować na tym, co zaczął w Orlenie". - Nikt mnie nie zastraszy, nie zrobię ani kroku w tył - dodał. Podkreślił też, że sam nie potwierdził autentyczności nagrań i nie zrobił tego nikt z kierowanej przez niego firmy.
Chwilę później Obajtek - odnosząc się do wulgaryzmów, które słychać na taśmach - stwierdził jednak:
Słownictwo to odbiega od pewnych standardów i nie powinno paść nawet w największych emocjach. Za to przepraszam. Były to jednak prywatne rozmowy sprzed wielu lat. Wszystko inne to manipulacja 'Gazety Wyborczej'
"A zatem: Obajtek przeprasza za bluzgi, ale autentyczność nagrań podważa. Nie jest też prawdą, jak twierdzi, że nie wiadomo, z jakiego okresu są nagrania. Przypomnę - mamy też rozmowy Bernadetty Obajtek, która do 17 lipca 2009 r. pracowała w Elektroplaście Romana Lisa [wuj Daniela Obajtka - red.], po czym odeszła i natychmiast zatrudniła się w firmie TT Plast. Obajtek, przypominam, był wójtem Pcimia od 2006 do 2015 r." - pisze w replice do wywiadu Obajtka Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Wspomniana Bernadetta Obajtek to żona kuzyna Daniela Obajtka. Na nagraniach ujawnionych przez "GW" rozmawiała ona z Szymonem, pracownikiem firmy TT Plast. To właśnie jemu Daniel Obajtek wydawał służbowe polecenia, choć zgodnie z prawem funkcji wójta nie można łączyć z działalnością biznesową.
- Posłuchaj, przygotuj Tomkowi firmy, sieci, które nie są zdobyte, czyli ta Alfa Elektro, Rexel. Przygotuj te wszystkie sieci. Przygotuj sieci, które są zdobyte, ale biorą część towarów tylko od nas - mówił do Szymona Obajtek.
- Na tych taśmach nie ma nic, co potwierdzałoby, że w jakikolwiek sposób złamałem prawo. Nigdy nie ukrywałem, że byłem w przeszłości udziałowcem firmy TT Plast i znam właścicieli tej firmy. Nigdy jednak, będąc wójtem, nie pracowałem ani dla tej, ani dla żadnej innej firmy. Nie złamałem prawa - przekonywał natomiast w rozmowie z PAP.
Paweł Figurski, dziennikarz "Gazety Wyborczej" i współautor publikacji o "Taśmach Obajtka", zwrócił uwagę na jeszcze jedną nieścisłość w wywiadzie, którego szef PKN Orlen udzielił Polskiej Agencji Prasowej. Obajtek nie potrafił dokładnie określić z jakiego czasu pochodzą nagrania - wspomniał jedynie o "kilkunastu latach". Figurski przypomniał jednak, że obecna nagraniach Bernadetta Obajtek została zatrudniona w TT Plast w 2009 r.
Na jednej z nagranych rozmów Bernadetta Obajtek skarży się Szymonowi na jednego z klientów, który złożył reklamację. Efektem tego jest wizyta Daniela Obajtka w siedzibie TT Plast. - Dlatego Daniel Obajtek jedzie do firmy i na własne oczy sprawdza i jak mówi: "rura jak rura" - tłumaczył dziennikarz na antenie TVN24.
- Panie Szymonie, mam takie pytanie, bo dowiedziałam się od Daniela... Mówię, że Sławek będzie teraz nominowany na Bieruń i teraz mam pytanie, jak ja mam podzielić Polskę między tymi dwoma przedstawicielami? - mówi kobieta w innej rozmowie.
- Tutaj jest ważny szczegół. Bernadetta Obajtek pracuje w firmie TT Plast od lipca bądź sierpnia 2009 roku, czyli nie ma możliwości, żeby te nagrania pochodziły z wcześniejszego okresu - zwraca uwagę Figurski.
Niektórzy przedstawiciele obozu rządzącego, jak choćby rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, sugerowali, że nagrania pochodzą z okresu, gdy Obajtek był wspólnikiem firmy TT Plast, i wtedy rzeczywiście mógł wydawać instrukcje pracownikom. Figurski przypomniał jednak, że obecny prezes PKN Orlen był wspólnikiem firmy na przełomie XX i XXI w.
- Rzeczywiście, Daniel Obajtek był wspólnikiem firmy TT Plast, ale na przełomie wieków. Jeżeli w nagraniach występuje pani Bernadetta Obajtek, to ona musiałaby mieć wtedy 12 lat. Albo Daniel Obajtek rozmawiał, czy też wydawał polecenia Bernadetcie Obajtek, jak był wójtem, albo wydawał polecenia 12-letniej dziewczynce - zaznaczył współautor publikacji o "Taśmach Obajtka".