Zobacz nagranie. Dr Aneta Afelt: Jedna fala wirusa obejmuje około 20 procent społeczności:
Chiny prowadzą "dyplomację szczepionkową", a polski rząd rozważa zakup chińskiej szczepionki.
Rozmowa Andrzeja Dudy z prezydentem Chin Xi Jinpingiem ws. szczepionek na gruncie politycznym zakończyła się tym, że prezydent Chin zaprosił Andrzeja Dudę do złożenia wizyty w Państwie Środka. Wcześniej jednak głowy państw rozmawiały o gospodarce, którą dziś de facto jest wszystko - w tym szczepionki przeciwko koronawirusowi. Zaszczepienie dużej części - 60-70 proc. - populacji daje szansę na powrót do normalności, a mniejszy odsetek to szansa na koniec lockdownu i stopniowe luzowanie obostrzeń.
Głównym problemem jest jednak - tak w Polsce, jak i w innych państwach Unii Europejskiej - brak szczepionek. Europejska Agencja Leków (EMA) nie zarejestrowała preparatów producentów z Chin i Rosji. Niemniej Węgry już szczepią chińską szczepionką, a Słowacja rosyjską.
Polski rząd rozważa kupno chińskiego preparatu.
Wedle relacji chińskiej agencji informacyjnej Xinhua, Jinping w rozmowie z Dudą zaznaczał, że "Chiny są skłonne dostarczyć Polsce szczepionki w granicach swoich możliwości i w zależności od zapotrzebowania ze strony polskiej".
Jednak szczepienie mogłoby się odbywać na zasadach pełnej dobrowolności - to pomysł rozważany w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Czyli: to dana osoba miałaby wyrazić chęć do zaszczepienia się właśnie chińską szczepionką. W przypadku szczepienia pozostałymi preparatami, które są już w Polsce stosowane, osoba szczepiona nie ma możliwości, by wybrać sobie preparat, który ma zostać użyty.
Andrzej Duda - jak podkreślał prezydencki minister Krzysztof Szczerski - na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego poruszał w rozmowie z prezydentem Chin kwestie możliwości zakupu przez Polskę chińskich szczepionek. Tak mocne podkreślenie roli premiera miało - wedle naszych informacji - wynikać z trzech rzeczy.
Po pierwsze: by zatrzeć złe wrażenie po doniesieniach "Rzeczpospolitej", że rząd, a konkretnie szef MSZ Zbigniew Rau, odradzał Dudzie osobiste uczestnictwo w lutowym szczycie "17+1" (to format współpracy państw Europy Środkowo-Wschodniej, bałtyckich i Bałkanów z Chinami).
Po drugie: z obawy Mateusza Morawieckiego, że opóźnienia w dostawach szczepionek kupionych przez Komisję Europejską źle odbiją się na gospodarce, a w konsekwencji też na spadkach popularności rządu Zjednoczonej Prawicy i jego samego.
I po trzecie: w Pałacu Prezydenckim wszyscy gęsto i długo tłumaczyli się z braku szczepionek z USA, o których zakup i dostarczenie w pierwszej kolejności Polsce zabiegał Andrzej Duda. Wówczas także premier zabiegał u Dudy, by poruszył ten temat w rozmowach z Trumpem, ale potem rząd zdecydował się na solidarne zakupy w ramach Unii Europejskiej, a nie bezpośrednio z USA. Zatem przy okazji rozmowy z prezydentem Chin Pałac wyraźnie zaznaczył, że o szczepionkach Duda rozmawia na wniosek rządu.
Chińska szczepionka Sinopharm jest już stosowana na Węgrzech - to jedyny kraj UE, który dopuścił do stosowania tak rosyjską, jak i chińską szczepionkę, mimo że nie zostały one niezatwierdzone przez EMA. Węgierski premier Viktor Orban już się nią zaszczepił. Do kwietnia Budapeszt ma mieć 5 milionów dawek.
Oficjalnie polski rząd mówi, że nie zapadły żadne decyzje ws. możliwych dostawy do Polski szczepionek poza unijnym mechanizmem. Rzecznik rządu Piotr Mueller podkreślał, że póki co "patrzymy, jak wygląda sytuacja w krajach, które zdecydowały się na tego typu krok". Te kraje to między innymi Tajlandia, Tunezja, Serbia i Pakistan.
Chiński Sinopharm informuje o blisko 80-procentowej skuteczności szczepionki. Jednak dostępne badania na ten temat są skąpe. O ile w kancelarii premiera jest rozważany scenariusz wprowadzenia chińskiej szczepionki na polski rynek - nawet bez rejestracji jej przez Brukselę (tak jak to uczyniły Węgry) - to opór stawia tu minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Nigdy nie będziemy narażali obywateli na ryzyko, jeśli nie będziemy mieć konkretnych wyników badań. Wszystko jest warunkowane wynikami badań. To samo dotyczy szczepionki chińskiej - mówił minister zdrowia.
Z kolei główny doradca premiera ds. Covid-19 prof. Andrzej Horban podkreślał, że chińska szczepionka jest niezła, ale nie zostały udostępnione żadne dane, dokumentacja i wyniki badań klinicznych.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapewniła, że jeśli Chińczycy upublicznią badania i dane dotyczące swoich szczepionek, będą mogli dostarczać je do krajów Unii tak, jak pozostali producenci. Chińskimi szczepionkami zaszczepiono dotąd 20 milionów ludzi. Firmy nie informują, czy u kogokolwiek wystąpiły efekty uboczne.
Między Polska a Chinami - mimo, jak słyszymy, "długiej i dobrej" rozmowy prezydentów - jest także napięcie. Pekin prowadzi bowiem ofensywę ukierunkowaną na obronę interesów swoich firm, w tym oferujących technologię 5G. Na relacje z Pekinem rzutuje zatem projekt ustawy o krajowym systemie bezpieczeństwa, który pozwalałby na eliminację chińskich firm i aplikacji z polskiego rynku.