Od jakiegoś czasu Zjednoczona Prawica ponownie mierzy się z kryzysem wewnętrznym. W czwartek PiS przegrało głosowanie w Sejmie, ponieważ wniosek o uzupełnienie porządku obrad o informację wicepremiera Piotra Glińskiego na temat Funduszu Wsparcia Kultury poza opozycją poparła Solidarna Polska. "Wydatkowanie środków z Funduszu Wsparcia Artystów wzbudziło wiele głosów oburzenia wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy. Mają oni prawo do informacji" - oświadczyła na Twitterze partia Zbigniewa Ziobry.
Do poczynań koalicjanta odniósł się w poniedziałek Ryszard Terlecki. - Jestem za tym, żeby [Solidarna Polska - przyp. red.] nie odchodziła [ze Zjednoczonej Prawicy - przyp. red.], ale są granice cierpliwości. Na siłę nigdy nie będziemy nikogo trzymać. [Wcześniejsze wybory - przyp. red.] są mało prawdopodobne, bo nikt ich nie chce. Myślę, że opozycja ich bardziej nie chce niż my. Na razie mamy większość. Ostatnie posiedzenie Sejmu pokazało, że możliwe są pewne potknięcia, ale do czasu następnego posiedzenia Sejmu poradzimy sobie - powiedział, jak cytuje portal 300polityka, dziennikarzom w Sejmie.
- Nie wiedzieliśmy, że tak będzie. Pokazali nam figę. Przyjmujemy to do wiadomości i będziemy działać konsekwentnie. Damy po łapie. Tego rodzaju działania muszą rodzić konsekwencje - podkreślił polityk.