Około godziny 8:30 w poniedziałek 1 marca sędzia Igor Tuleya przyszedł do Sądu Okręgowego w Warszawie. Powołując się na piątkowy wyrok Sądu Administracyjnego w Warszawie, który stwierdził, że Tuleya "jest nieprzerwanie sędzią sądu powszechnego RP z przypisanym do tego urzędu immunitetem i prawem do orzekania", złożył pismo, wnioskując o przywrócenie do pracy.
- Składam pismo u prezesa. Później trzeba czekać na jego ruch. Podejrzewam jednak, że decyzja już zapadła, niekoniecznie w tym budynku. To kolejna szansa dla prezesa sądu, by opowiedział się, czy stoi po jasnej, czy po ciemnej stronie mocy. Po stronie prawa, czy wprost przeciwnie, niszczy sądy - mówił Igor Tuleya, o czym pisał TVN24.
Decyzja rzeczywiście zapadła - jak informuje Polskie Radio 24, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał oświadczenie, z którego wynika, że sędzia Igor Tuleya nadal pozostaje zawieszony w obowiązkach służbowych, bo "rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Warszawie nie wpływa na zmianę stanowiska prezesa warszawskiego sądu okręgowego w tej sprawie". W oświadczeniu wskazano, że orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie rozstrzygnęło jedynie kwestię zasadności postanowienia wydanego przez Igora Tuleyę o zawieszeniu postępowania karnego.
"Powyższe rozstrzygnięcie nie wpływa na zmianę stanowiska Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie w zakresie konieczności respektowania uchwały Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej z dnia 18.11.2020 r. o zgodzie na pociągnięcie sędziego Igora Tuleyi do odpowiedzialności karnej i zawieszeniu w obowiązkach służbowych" - czytamy w komunikacie.
Igor Tuleya nie może orzekać od listopada 2020 roku. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła mu wówczas immunitet, a sędzia został zawieszony w obowiązkach służbowych.