W piątek "Wyborcza" opublikowała nagrania rozmów telefonicznych Daniela Obajtka z 2009 r., kiedy obecny prezes Orlenu był wójtem Pcimia. Jak pisze dziennik: "Daniel Obajtek jako wójt Pcimia chciał wykończyć firmę swojego wuja, u którego wcześniej pracował. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić, a potem skłamał w tej sprawie przed sądem". Sprawę "taśm Obajtka" komentowali na antenie TVN24 były senator Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Bobko i były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński.
Aleksander Bobko: chciałbym wierzyć w to, co wielokrotnie słyszałem od prezesa Kaczyńskiego
Obaj rozmówcy "Faktów po Faktach" TVN24 podkreślali, że żyjemy w czasach, w których docierają do nas zaledwie wybiórcze informacje. Były senator PiS i filozof z Uniwersytetu Rzeszowskiego, Aleksander Bobko, zauważył, że to już kolejny raz, gdy na scenę polityczną chce się wpływać przy pomocy "materiałów pochodzących z cienia".
- Ja bym chciał wierzyć, że poza pijarem, poza bańkami komunikacyjnymi, jest jeszcze coś więcej - rzeczywistość, w której o coś chodzi. I moje refleksje są tutaj dość smutne - powiedział Bobko. - Chciałbym wierzyć w to, co wielokrotnie słyszałem, będąc senatorem Prawa i Sprawiedliwości, co pan prezes Kaczyński mówił do nas, jako parlamentarzystów. Że przede wszystkim pilnujemy siebie, pilnujemy swoich, nie ma taryfy ulgowej dla ludzi, którzy są w środku PiS-u i są zasłużeni. Nie ma taryfy ulgowej i chciałbym wierzyć, że organy powołane do tego, aby pilnować w Polsce porządku, aby przestrzegać prawa, będą w takich sytuacjach stawać na wysokości zadania. Że swoje zadanie spełnią prokuratury, sądy - chciałbym w to wierzyć - skwitował.
)
Krzysztof Łapiński o taśmach Obajtka: To nie jest jakiś wielki problem dla PiS
Zdaniem Krzysztofa Łapińskiego, byłego rzecznika prezydenta Dudy, "taśmy Obajtka" nie wpłyną na zaufanie, jakim darzą PiS wyborcy. - Wbrew pozorom uważam, że to nie jest jakiś wielki problem. Z tego powodu, że dla większości wyborców Prawa i Sprawiedliwości czy Zjednoczonej Prawicy to, co napisze "Gazeta Wyborcza", czy podadzą jakieś inne media, nie jest miarodajne - ocenił Łapiński.
- Żyjemy w bańkach komunikacyjnych, wielu wyborców Prawa i Sprawiedliwości o tym nie przeczyta albo jak przeczyta, to powie sobie: "A, to jest atak 'Gazety Wyborczej' na jednego z naszych członków" - dodał. Zdaniem Łapińskiego nawet jeżeli nagrania te przebiją się do bańki informacyjnej elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, to nadal nie wyrządzą partii szkody, ponieważ nastąpi racjonalizacja problemu: "Nic się nie stało, prezes Obajtek jest dzisiaj dobrym prezesem Orlenu".
)
