Zdaniem Sławomira Nitrasa, Szymon Hołownia "zbiera" ludzi do Polski 2050 w sposób przypadkowy, bez planu i nerwowo. Hołownia odpowiada na te zarzuty mówiąc, że przedstawiciele starej polityki "nie kumają".
Mam prawo powiedzieć, że Szymon Hołownia zbiera ludzi w sposób przypadkowy. To, co robił w tych dniach, że za wszelką cenę chciał mieć koło, mógłbym porównać do latania jak kot z pęcherzem
- powiedział poseł Nitras w programie "Onet Rano". Jego zdaniem Hołownia korzysta ze swojej świeżości, naturalności i z pewnego przywileju juniora debiutującego w poważnej polityce.
Zdaniem Nitrasa, Hołownia słowa prawdy pod swoim adresem traktuje jako obraźliwe i, jak stwierdził poseł, "musi się nauczyć żyć z tym, że też podlega ocenie".
Utworzenie koła poselskiego Polski 2050 było możliwe po przejściu do ugrupowania Pauliny Hennig-Kloski - wcześniej posłanki Nowoczesnej, ponieważ koło w Sejmie musi liczyć minimum trzy osoby. Do Polski 2050 przeszły wcześniej posłanki: Hanna Gill-Piątek z Lewicy i Joanna Mucha z KO.
Mamy taką specjalną siatkę na posłów, kupiliśmy ją od PO, jak łapała posłów Nowoczesnej, kiedy ich przejmowała po siedmiu na raz. Rozstawiliśmy ją w Sejmie i podłączamy do specjalnych maszyn. Posłanka Hanna Gill-Piątek ma taką dzidę, z którą biega po Sejmie i kłusuje
- ironizował Szymon Hołownia w polsatnews.pl.
Mówił, że koło było potrzebne, aby uniknąć w Sejmie traktowania ugrupowania, jakby było niezrzeszone. "Nitrasowi puszczają nerwy, lub ma inne problemy z formacją", sugerował Szymon Hołownia w rozmowie z polsatnews.pl. Ponadto wyjaśnił, że w Polsce 2050 jest miejsce dla tych, którzy zgadzają się z ich DNA.
Umawiamy się na wspólne działanie. To, że się nie zgadzamy w jakiś kwestiach, że głosowalibyśmy inaczej ws. aborcji, to są zupełnie inne rzeczy. Nas zupełnie inny klucz interesuje. Rozumiem, że przedstawiciele starej polityki nie kumają, nie czają tego klucza
- komentował zarzut dobierania ludzi losowo.