W uchwale podkreślono, że Sejm domaga się przeprowadzenia rzetelnego śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej, które powinno zakończyć się skazaniem sprawców zbrodni oraz ich mocodawców.
"Udało się! Sejm przyjął przez aklamację uchwałę upamiętniającą Jolantę Brzeską! Bardzo się cieszę, że po całym dniu walki o nią jednak się udało i Sejm symbolicznie stanął dziś po stronie lokatorów!" - napisała na Twitterze posłanka Magdalena Biejat z Lewicy.
Jak informowaliśmy wcześniej w czwartek, podczas środowego głosowania uchwały ws. upamiętnienia Jolanty Brzeskiej nie poparła Koalicja Obywatelska. Cezary Tomczyk, szef klubu KO, tłumaczył, że posłowie chcieli, by tekst uchwały został dopracowany w komisji. Adrian Zandberg podkreślał na Twitterze, że Brzeska, jak mało kto, zasługuje na uczczenie przez Sejm. "Jak się chce uzgodnić treść, to się ją uzgadnia [...]. Na pokaz usta pełne opowieści o 'współpracy opozycji', a w praktyce robicie coś takiego... Niepojęte. [...] Więc proszę - bez hipokryzji. Nie chcieliście, żeby uchwałę przyjęto przez aklamację. Mieliście do tego prawo, choć - słowo daję - nie wiem, co w niej jest kontrowersyjnego" - odpowiadał Tomczykowi.
Jolanta Brzeska była działaczką walczącą o prawa lokatorów. Walczyła m.in. o lokal w reprywatyzowanej kamienicy przy ul. Nabielaka 9 na warszawskim Mokotowie. 1 marca 2011 r. opuściła mieszkanie i już do niego nie wróciła. Jej zwęglone zwłoki znalazł spacerowicz na skraju Lasu Kabackiego. Pierwsze śledztwo zostało umorzone w 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców. Kolejne wszczęto w 2016 roku. Wciąż nikomu nie postawiono zarzutów.
W uchwale przypomniano, że zbrodni dokonano ze szczególnym okrucieństwem, a w momencie podpalenia kobieta wciąż żyła. Do dziś przebieg morderstwa nie został wyjaśniony, a jego bezpośredni sprawcy oraz ich mocodawcy nie zostali ukarani. "Jolanta Brzeska została zamordowana za głośny sprzeciw wobec reprywatyzacji, której sama padła ofiarą" - stwierdzono w uchwale.