W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotów trwa proces prof. Wojciecha Sadurskiego. TVP złożyło przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia o zniesławienie w sprawie jego tweeta ze stycznia 2019 r., niedługo po śmierci Pawła Adamowicza. Sadurski stwierdził w nim, że "po tym, jak zaszczuty przez rządowe media polityk został zamordowany, żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć progu Gebelsowskich mediów".
Michał Wawrykiewicz, adwokat i współzałożyciel inicjatywy Wolne Sądy, poinformował, że w środę na rozprawie przesłuchiwany był prezes TVP Jacek Kurski. Kurski miał stwierdzić, że mężczyzna odpowiedzialny za śmierć Pawła Adamowicza nie oglądał TVP, tylko telewizje komercyjne. "Szkoda, że zabójca Pawła Adamowicza nie oglądał TVP Info, bo być może Paweł Adamowicz nadal by żył" - miał, według Wawrykiewicza, powiedzieć prezes TVP.
Jacek Kurski stwierdził w czwartek na Twitterze, że Michał Wawyrkiewicz "spreparował sens jego zeznań". Krótko po tym oświadczenie w sprawie wydało Centrum Informacji TVP, które stwierdziło, że środowe słowa Kurskiego zostały wyrwane z kontekstu i doszło do budowania wokół nich "kłamliwej i ohydnej narracji".
"Prezes Jacek Kurski podczas rozprawy zaprotestował, jakoby TVP miała jakikolwiek związek z zabójstwem Pawła Adamowicza. Przypomniał, że po tym straszliwym mordzie zabójca ogłosił ze sceny, że to w akcie jego zemsty na PO zginął Adamowicz" - czytamy w komunikacie.
"Prezes Kurski podkreślił, że gdyby zabójca oglądał TVP to zapewne, wiedziałby, że Platforma Obywatelska Pawła Adamowicza wyrzuciła i być może nie doszłoby do tej tragedii. Tymczasem jego rozeznanie polityczne zatrzymało się na wiedzy sprzed pięciu lat, kiedy zaczął odsiadywać wyrok, a Paweł Adamowicz był członkiem PO" - dodano.
Z komunikatu wynika, że Jacek Kurski miał naprawdę powiedzieć następujące słowa: "Gdyby oskarżony oglądał telewizję publiczną, w szczególności INFO to nie wykluczam, że do tej tragedii by nie doszło, bo by wiedział doskonale z przekazów telewizji TVP INFO oraz "Wiadomości", że Paweł Adamowicz został usunięty, czy zawieszony w PO, a potem skreślony już wiele miesięcy, a nawet półtora roku przed tym tragicznym wydarzeniem".
"W związku, z czym można postawić tezę dokładnie odwrotną, gdyby oskarżony w tym procesie zabójca Pawła Adamowicza oglądał telewizję publiczną, być może Paweł Adamowicz by żył" - miał mówić Kurski.