O sprawie poinformował na Twitterze Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. "16 lutego I Prezes SN złożyła do TK wniosek o uznanie niekonstytucyjności ustawy o dostępie do informacji publicznej K 1/21 w tak obszernym zakresie, że nie będę zaskoczony, iż tę datę zapamiętamy jako koniec jawności władz publicznych" - napisał.
Do jego wpisu odniósł się Krzysztof Michałowski, prawnik, do niedawna członek zespołu prasowego Sądu Najwyższego. "Pamiętać należy, że podobna próba miała miejsce już w 2013 r., ale prezes Gersdorf wpierw z końcem 2014 r. wniosek zmodyfikowała (głośny temat outsourcingu, bo PPSN był reprezentowany przez kancelarię), a w kwietniu 2017 r. wniosek ostatecznie wycofała" - stwierdził.
Treść wniosku Małgorzaty Manowskiej do Trybunału Konstytucyjnego zamieścił na Twitterze Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jak czytamy we wniosku, I prezeska SN domaga się zmian przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej "w zakresie, w jakim nie konkretyzują pojęć: 'władze publiczne', 'inne podmioty wykonujące zadania publiczne', 'osoby pełniące funkcje publiczne' i 'związek z pełnieniem funkcji publicznych', przez co w sposób nieuprawniony poszerzają rozumienie podmiotów obowiązanych do udostępnienia informacji publicznej".