W poniedziałek Tomasz Greniuch złożył rezygnację ze stanowiska p.o. dyrektora IPN we Wrocławiu (objął je 9 lutego). Wcześniej nominacja byłego szefa Obozu Narodowo-Radykalnego na Opolszczyźnie wzbudziła sprzeciw historyków z z Uniwersytetu Wrocławskiego, Ambasady Izraela, a także opozycjonistów z czasów PRL. W przeszłości Greniuch, jako członek ONR, bronił ludzi wykonujących nazistowskie pozdrowienie oraz sam je wykonywał, co widać na licznych zdjęciach.
We wtorek Ryszard Terlecki odniósł się do zarzutów Michała Szczerby, że polityk PiS ma wpływ na obsadę stanowisk w IPN, a nominacja Tomasza Greniucha była jego współdecyzją. - Ja, jak państwo wiecie, byłem przeciwnikiem tej decyzji, ale tak się stało, jak się stało. Ja uważam teraz, że ci funkcjonariusze publiczni, osoby publiczne, które były np. w PZPR, powinny składać rezygnację, podobnie jak to zrobił ten pan, który był w ONR - powiedział, jak cytuje PAP, dziennikarzom. Dodał, że "system komunistyczny był z pewnością co najmniej tak zbrodniczy jak hitleryzm, a może nawet bardziej".
Do słów wicemarszałka Sejmu odniósł się Michał Szułdrzyński. "Będzie dymisja Stanisława Piotrowicza z funkcji sędziego TK?" - napisał dziennikarz.
"Marszałek Ryszard Terlecki twierdzi, że osoby publiczne, które były w PZPR, powinny składać rezygnacje ze stanowisk. No to czekamy na zwolnienie Pana Stanisława Piotrowicza, sędziego tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
"A więc Stanisław Piotrowicz, Krzysztof Czabański, Maciej Łopiński, Marcin Wolski, Wojciech Jasiński, Jacek Saryusz-Wolski itd. - do dymisji!" - stwierdził natomiast dziennikarz Przemysław Szubartowicz.