W ubiegłym tygodniu Platforma Obywatelska zaprezentowała swoje stanowisko ws. rozszerzenia tzw. kompromisu aborcyjnego, które zostało wypracowane przez zespół pod kierownictwem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Według jego założeń aborcja powinna być dostępna do dwunastego tygodnia ciąży przy szczególnie trudnych warunkach osobistych kobiety, po konsultacji z lekarzem i psychologiem.
Marzena Okła-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej uczestniczyła w pracach zespołu. W Porannej rozmowie Gazeta.pl była pytana o to, w jaki sposób zostało wypracowane wspólne stanowisko.
- Przede wszystkim pracowały kobiety, ale oczywiście głos mężczyzn jest również bardzo ważny. Ale to my jak wskazałyśmy kierunek. Spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy, patrzyłyśmy oczywiście na rozwiązania w różnych krajach. Natomiast to, co było najważniejsze, to że wszystkie czułyśmy, że kobieta musi mieć zagwarantowane swoje prawa, że nie możemy być hipokrytkami. Nie możemy zamknąć oczu i powiedzieć: "jak zaostrzymy to prawo, to nagle nie będzie decyzji o przerywaniu ciąży". Jest absolutnie odwrotnie. - powiedziała posłanka.
Okła-Drewnowicz przyznała, że przed podjęciem decyzji zlecone zostały badania, które miały zobrazować stanowisko wyborców Platformy Obywatelskiej w temacie prawa aborcyjnego w Polsce.
- Mieliśmy też takie badania, z których wynika, że większość naszego elektoratu, tak jak i większość społeczeństwa, po tym co zrobił PiS, co trzeba mocno podkreślić, jest absolutnie za większą liberalizacją. - powiedziała posłanka. Dopytywana, jak duża to część elektoratu powiedziała, że około siedemdziesięciu procent.
- I to nie jest też tak, że elektorat PiS jest za zaostrzeniem tego prawa. Elektorat PiS opowiada się przynajmniej za tym kompromisem, który został zniszczony. Ale też jest coraz więcej zwolenników liberalizacji tego prawa. - dodała.
Posłanka była pytana również o to, czy przyjęte stanowisko nie podzieli Platformy Obywatelskiej i nie doprowadzi do odejścia części działaczy. W połowie lutego pojawił się list konserwatywnych parlamentarzystów PO, którzy przestrzegali przed opowiadaniem się partii za liberalizacją prawa aborcyjnego w Polsce.
- Platforma nie powinna zajmować radykalnego stanowiska i stawać się stroną w wojnie aborcyjnej, która spolaryzuje nasz kraj na wiele lat. - twierdzono w tekście podpisanym przez 21 parlamentarzystów.
- Jeśli mamy poglądy konserwatywne, to dzisiaj powinniśmy też być mądrzy i widzieć, co się dzieje wokół. - powiedziała Okła-Drewnowicz. - A wokół tak naprawdę jest wręcz żądanie takiego absolutnie liberalnego podejścia. I jedyne, co my możemy dzisiaj zrobić, to możemy oddać taki pakiet bezpieczeństwa, zagwarantować kobiecie podejmowanie decyzji nie samej. Tak, żeby decyzja o przerywaniu ciąży nie była wtedy, kiedy jej się podoba. To, żeby był wybór, ale pod pewnymi warunkami. - tłumaczyła posłanka.
I dzisiaj upieranie się wokół tego, co było, jest nieadekwatne do rzeczywistości. To nic nie da. Dzisiaj podziemie aborcyjne coraz bardziej kwitnie. I albo zmierzymy się z tym trudnym problemem, albo zamkniemy oczy i powiemy: "zakazaliśmy, mamy czyste ręce". To jest hipokryzja. Ja uważam, że właśnie od ludzi, którzy mają poglądy konserwatywne, wymaga się więcej. Wymaga się odwagi.
- stwierdziła Okła-Drewnowicz.
- Bo ludziom, którzy mają poglądy lewicowe, liberalne, im jest łatwiej powiedzieć: "liberalizujemy". Tym, którzy mają poglądy bardziej konserwatywne, im jest dużo trudniej. Więc my musimy szukać środka i na pewno musimy szukać w sobie odwagi. Jeśli jej nie znajdziemy, to stracimy to młode pokolenie, bo ono zupełnie inaczej funkcjonuje. - powiedziała.
Świat się zmienił. Ci młodzi ludzie są zupełnie inni, trzeba im pomóc, stworzyć warunki.
- dodała. Zaznaczyła równocześnie, że w formacji wciąż jest miejsce dla polityków, którzy w sprawie aborcji mają inne zdanie.
- Platforma Obywatelska była, jest i mam nadzieję, będzie zawsze taką partią, w której jest miejsce zarówno dla tych, którzy mają bardziej liberalne jak i bardziej prawicowe, konserwatywne poglądy. Jeżeli ktoś zagłosuje inaczej, to nie oznacza, że my go będziemy, mówiąc kolokwialnie, wyrzucać. - zapewniła posłanka.