12 lutego wszystkie stoki w Polsce zostały oficjalnie otwarte. Kilka dni później "Dziennik Zachodni" informował, że na narty wybrał się także prezydent Andrzej Duda. Tadeusz Papierzyński, kierownik Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle, zapytany o wizytę prezydenta, odpowiedział: "Nie potwierdzam, nie zaprzeczam". - Też słyszeliśmy, że pan prezydent na parę dni przyjechać do Wisły, ale nie dostaliśmy żadnego pisma w tej sprawie. Zresztą, nigdy nie dostajemy, bo te wizyty mają prywatny charakter - dodał.
Informacja o narciarskim wyjeździe Andrzeja Dudy do Wisły okazała się prawdziwa. Na miejscu był reporter TVN24 Paweł Szot, który zadał głowie państwa pytanie:
- Dzień dobry panie prezydencie. Jak warunki narciarskie dzisiaj? - zapytał dziennikarz.
- Złe... Jak widać - odpowiedział Duda, po czym odjechał w kierunku wyciągu.
W niedzielę w sieci pojawiły się nagrania świadczące o tym, że z Wisły wyjechała kolumna SOP, która omijała korki. "Wydaje się, że prezydent kończy swój kilkudniowy pobyt w kurorcie" - podkreśla Onet.
Opozycja krytykowała prezydenta za wyjazd na narty w czasie, kiedy Ministerstwo Zdrowia alarmuje, że w Polsce sytuacja się pogarsza i mamy trzecią falę epidemii koronawirusa. "Nie podzielam krytyki sportowych pasji Pana Prezydenta. Przecież od dawna wiadomo, że tak potrzebne respiratory i maseczki najłatwiej zamówić na stoku narciarskim" - napisał z przekąsem Donald Tusk, odnosząc się do zakupionych przez resort zdrowia maseczek od instruktora narciarstwa.
Jak czytamy na stronie Kancelarii Prezydenta, w poniedziałek głowa państwa weźmie udział w ważnym spotkaniu. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda spotka się przedstawicielami sektora ochrony zdrowia, zaangażowanymi w zwalczanie skutków pandemii COVID-19. Będzie to drugie z cyklu spotkań z reprezentantami różnorodnych środowisk, mających na celu zebranie i omówienie doświadczeń oraz rekomendacji po roku walki z pandemią" - brzmi oficjalny komunikat.