12 lutego wszystkie stoki w Polsce zostały oficjalnie otwarte. Kilka dni później "Dziennik Zachodni" informował, że na narty wybrał się także prezydent Andrzej Duda. W sobotę do wyjazdu głowy państwa na narty w środku epidemii koronawirusa na Twitterze odniósł się były premier Donald Tusk. "Nie podzielam krytyki sportowych pasji Pana Prezydenta. Przecież od dawna wiadomo, że tak potrzebne respiratory i maseczki najłatwiej zamówić na stoku narciarskim" - napisał z przekąsem polityk. Przypomnijmy, w marcu Ministerstwo Zdrowia kupiło maseczki za ponad pięć milionów od instruktora narciarstwa - znajomego ówczesnego szefa resortu Łukasza Szumowskiego. Okazało się, że nie spełniają one standardów.
Od kilku dni Ministerstwo Zdrowia na czele z Adamem Niedzielskim alarmuje, że sytuacja epidemiczna w Polsce pogarsza się. - Możemy sobie, patrząc na wyniki, powiedzieć, że trzecia fala pandemii jest już w Polsce - mówił szef resortu podczas piątkowej konferencji prasowej. - Musimy podjąć zaostrzające kroki, jeżeli chodzi o przestrzeganie dyscypliny społecznej. Mieliśmy poczucie stabilizacji i miało miejsce rozprężenie, ale chcę powiedzieć, że trend się zmienia, wchodzimy w sytuację kryzysową. To on nas zależy gdzie będzie szczyt tej fali - podkreślał polityk.
W czwartek wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel został zapytany o to, czy zachowanie głowy państwa na pewno jest przejawem odpowiedzialności i dobrego przykładu. - Jeżeli pan prezydent zdecydował się wypoczywać w Wiśle czy w innym miejscu, do którego prezydent ma prawo, dopóki nie ma tam tłumów ludzi, nie ma tam sytuacji, które widzieliśmy z nagrań z wyciągów, to nie sądzę, żeby to było w jakikolwiek sposób szkodliwe - powiedział.