Różnica głosów między zwolennikami Piotra Wawrzyka, a jego przeciwnikami była niewielka, jednak opozycja postawiła na swoim. Za jego kandydaturą głosowało 48 senatorów, przeciw było 51, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Piotr Wawrzyk został wybrany na Rzecznika Praw Obywatelskich przez Sejm w styczniu 2021 roku. Aby mógł on formalnie objąć ten urząd, potrzebna była jednak zgoda Senatu. Ten nie poparł jego kandydatury. Zajęcie fotela RPO przez Piotra Wawrzyka wywoływało liczne kontrowersje m.in. dlatego, że jest on czynnym politykiem - należy do koła parlamentarnego PiS i jest wiceszefem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Decyzję Senatu ws. Piotra Wawrzyka poprzedziła debata. Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) spytał go, jaką ma wizję pełnienia funkcji RPO. Ten zwrócił uwagę, że nowy Rzecznik Praw Obywatelskich obejmie urząd w wyjątkowej sytuacji, bo w czasie pandemii. Stwierdził, że zadaniem nowego RPO będzie m.in. ochrona grup, które zostały najbardziej poszkodowane przez pandemię, m.in. osób niepełnosprawnych.
Wawrzyk mówił także o nauczaniu zdalnym, które powoduje "zanik więzi interpersonalnych". Podjął też temat ochrony praw kobiet.
- Podkreślam, nie chciałbym, by to moje sformułowanie było postrzegane jako ochrona praw kobiet tylko w wymiarze reprodukcyjnym, bo to jest znacznie szersze pojęcie. Chodzi o kwestie zawodowe, dostępu do takiego samego wynagrodzenia, takich samych ofert pracy - mówił Wawrzyk.
Ze względu na odrzucenie kandydatury Piotra Wawrzyka funkcję RPO wciąż pełnił będzie Adam Bodnar. Jeszcze zanim Senat zablokował starania wiceszefa MSZ, zapowiadano, że opozycja będzie dążyć do wystawienia wspólnego kandydata na to stanowisko.