Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", decyzje w tej sprawie zapadną najwcześniej we wtorek. Rząd je podejmie na podstawie danych epidemiologicznych. Dziennik przypomina, że 16 lutego liczba zakażeń wyniosła 5,2 tys., czyli o ponad tysiąc więcej niż tydzień temu.
- W tym tygodniu jest za wcześnie, by mówić o pełnym obrazie rzeczywistości, ale biorąc pod uwagę analizy z ostatnich dni, raczej nie przewidujemy, że liczba zakażeń zacznie spadać - mówi "DGP" rozmówca z rządu. Mało prawdopodobne jest więc zatem dalsze odmrażanie gospodarki. Rząd prawdopodobnie albo przedłuży obostrzenia, które obowiązują do końca następnego tygodnia, albo je zaostrzy. Według gazety nie ma na razie planów, by zamknąć również hotele, ponieważ rządzący zakładają, że jest w nich stosowany reżim sanitarny.
Prof. Tyll Krüger z Politechniki Wrocławskiej, który bada rozprzestrzenianie się epidemii, przyznaje, że w luzowaniu obostrzeń rząd powinien cofnąć się o krok. - Rekomendowałbym zamknięcie hoteli, a nawet szkół - twierdzi.