TVP musi przeprosić gdański samorząd za materiał o Radzie Imigrantów. Zapadł prawomocny wyrok

Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w sprawie materiału wyemitowanego przez TVP Info w 2016 r. Dotyczył on utworzonej przez prezydenta Gdańska Rady Imigrantów. Publiczny nadawca musi teraz na antenie przeprosić gdański samorząd za naruszenie dóbr osobistych i wpłacić 50 tys. zł na Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.

We wrześniu 2016 r. ówczesny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz powołał Radę Imigrantów, w skład której weszło dwanaścioro mieszkańców miasta, pochodzących m.in. z Czeczenii, Palestyny, Anglii, Niemiec, Tunezji, Ukrainy, Kolumbii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Rosji i Syrii. Wśród członków Rady Imigrantów znaleźli się przedsiębiorcy, inżynierowie, pedagodzy, naukowcy - osoby w Gdańsku mieszkające, pracujące i działające na rzecz mieszkańców. 

W 2016 r. Paweł Adamowicz powołał Gdańską Radę Imigrantów. Inicjatywę zaatakowała TVP

Inicjatywa Adamowicza spotkała się z atakiem ze strony TVP Info. Większość wyemitowanego w październiku 2016 r. materiału o Radzie Imigrantów stanowił montaż ujęć przedstawiających agresywne osoby z ciemniejszą karnacją. Poprzez tak stronniczy przekaz autorzy mogli wywołać u widzów mylne wrażenie, że uchodźcy z natury są niebezpieczni i agresywni, a prezydent właśnie takich ludzi chce osiedlić w Gdańsku.

Materiał wyemitowano w programie "Minęła dwudziesta" i opublikowano na Facebooku stacji. Został opatrzony opisem: "Prezydent Gdańska zaprasza imigrantów do swojego miasta. Twierdzi, że w ten sposób ratuje honor Polski w oczach Europy i świata".

Sąd: TVP musi przeprosić za materiał o radzie imigrantów i wpłacić 50 tys. na Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek 

Gdański samorząd postanowił skierować sprawę do sądu i wygrał w I instancji. We wtorek wyrok stał się prawomocny po tym, jak wyrok sądu okręgowego podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Poinformował o tym pełnomocnik gdańskiego magistratu Tomasz Ejtminowicz. 

"[...] Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w sprawie jaką w imieniu Miasta Gdańska wytoczyłem TVP za materiał, którego nie powstydziliby się propagandyści reżimów totalitarnych [...]. Powołanie Rady Imigrantów stało się dla pożywką do skrajnie rasistowskiego, hejterskiego filmiku, który nie ma nic wspólnego ze sztuką dziennikarską" - napisał prawnik.

TVP będzie musiała wystosować przeprosiny w następujących formach:

  • odczytanie w TVP komunikatu przez lektora w ramach materiału otwierającego audycję "Minęła 20";
  • publikacja przeprosin na profilu TVP Info na Facebooku (post ma być "przypięty" na górze strony przez 24 godziny);
  • publikacja w portalu internetowym TVP.info (przez 24 godz. jako druga wiadomość dnia, a przez dalsze 48 godz. - jako jeden z głównych 10 materiałów w portalu;
  • publikacja na profilu TVP Info w serwisie Twitter.

Przeprosiny muszą pojawić się w internecie w ciągu kolejnych trzech dni. W przypadku telewizji są to natomiast cztery dni. 

Dodatkowo TVP musi zapłacić 50 zł na Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.

Poniżej pełna treść komunikatu, który po prawomocnym wyroku publiczny nadawca ma wystosować na swoim portalu informacyjnych oraz na antenie:

"Telewizja Polska S.A. przeprasza Gminę Miasta Gdańska za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia, wiarygodności publicznej i zaufania społecznego w materiale wideo o zabarwieniu ksenofobicznym i rasistowskim komentującym powołanie w Gdańsku Rady Imigrantów, wyemitowanym jako materiał wprowadzający do telewizyjnego magazynu 'Minęła dwudziesta' w TVP Info z dnia 31 października 2016 roku oraz udostępnionym w tym dniu na fanpage’u TVP Info na Facebooku i Twitterze i na stronie internetowej www. tvp.info."

Sąd: Czy telewizja publiczna ma odpowiadać za każdym razem, gdy rząd jest wywoływany do tablicy?

Jak relacjonuje Ejtminowicz, sąd apelacyjny podkreślił, że wielu członków Rady Imigrantów to osoby od wielu lat zakorzenione w Polsce i aktywnie działające społecznie. W uzasadnieniu wskazano też, że materiał TVP był "zmanipulowany" i zawierał "przekaz podprogowy" sugerujący, że prezydent Gdańska próbuje sprowadzić zagrożenie na mieszkańców miasta.

Sąd nie zgodził się też z argumentacją TVP, według której audycja była odpowiedzią na antyrządowy manifest polityczny Adamowicza. 

"Powstaje pytanie, czy jeżeli mamy kwestie natury politycznej i rząd się czuje wywołany do tablicy, to właściwym podmiotem, który ma na to odpowiadać, jest telewizja publiczna, która w imieniu rządu ma dać temu odpór? Telewizja publiczna nie powinna być niejako radiowęzłem, za pomocą którego rząd wypowiada czy odpiera określone poglądy" - zaznaczył sąd. 

Więcej o: