Od początku lutego w Porozumieniu trwa konflikt pomiędzy zwolennikami Adama Bielana i Jarosława Gowina. Adam Bielan ogłosił, że kadencja Gowina na stanowisku prezesa partii upłynęła w kwietniu 2018 r. Podkreślił również, że jako szef krajowej konwencji partii jest zobowiązany do czasowego przejęcia obowiązków prezesa. Z takim stanem rzeczy nie zgadzają się zwolennicy Gowina, którzy decyzją koleżeńskiego sądu usunęli z partii 10 polityków, w tym Adama Bielana i Kamila Bortniczuka.
- Bez wątpienia trwają zawody, kto powie coś bardziej absurdalnego. Pierwszy jest Adam Bielan, który ogłosił się prezesem partii, której nie założył i której prezesem nie został wybrany. Później się dowiadujemy o spotkaniach Jarosława Gowina z Tuskiem - powiedział Marcin Ociepa w "Porannej rozmowie" w RMF FM.
Wiceprezes Porozumienia zaprzeczył również doniesieniom, że członkowie jego partii prowadzą rozmowy z opozycją w sprawie przejścia do jej obozu. - Wszyscy, którzy mówią takie rzeczy, mają w tym swój interes polityczny. Nie dziwię się politykom opozycji, że mówią takie rzeczy, ponieważ wprost chcą wbić klin pomiędzy Porozumienie a Prawo i Sprawiedliwość - powiedział.
- Jestem w stanie zrozumieć sytuację, że Adam Bielan przychodzi do Jarosława Kaczyńskiego i snuje przed nim wizję, że wszyscy parlamentarzyści stoją za nim, że Jarosław Gowin jest w zasadzie sam (...) Natomiast czymś innym jest odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego, a tę słyszymy z ust np. Michała Dworczyka, który mówi jednoznacznie - liderem Porozumienia jest Jarosław Gowin.
Wiceprezes Porozumienia dodał, że w partii nie ma frakcji. - Jest jedna partia i ci, którzy zostali wyrzuceni - powiedział Ociepa. Podkreślił również, że według niego Zjednoczona Prawica przetrwa do końca kadencji, a w środku pandemii koronawirusa powinniśmy się skupić na ratowaniu życia, zdrowia ludzkiego oraz gospodarki, a nie "gierkach partyjnych".