Lubnauer o przejściu Hennig-Kloski do Hołowni: Po ludzu jest mi przykro
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej skomentowała we wtorkowej Porannej rozmowie Gazeta.pl przejście Pauliny Hennig-Kloski z szeregów Nowoczesnej do Polski 2050 Szymona Hołowni.
- Ja z Pauliną zawsze bardzo ściśle współpracowałam, w związku z tym jest mi po prostu po ludzku przykro. Można powiedzieć, że się przyjaźniłyśmy. Tym bardziej tego typu strata boli. - stwierdziła Lubnauer.
- Mam nadzieję, że biorąc pod uwagę, że wszystkie trzy posłanki, które w tej chwili są u Hołowni, są bardzo liberalne, światopoglądowo właśnie zbliżone w kierunku Nowoczesnej, że może przesuną Hołownię w kierunku liberalnego centrum. - dodała posłanka, odnosząc się do wcześniejszych transferów Hanny Gill-Piątek i Joanny Muchy do Polski 2050.
Katarzyna Lubnauer przyznała również, że Paulina Hennig-Kloska rozważała przejście do Polski 2050 już pod koniec ubiegłego tygodnia, jednak wtedy została przekonana do pozostania w Koalicji Obywatelskiej.
- Być może dlatego, że właśnie poprzednio ją przekonaliśmy rozmową, spotkaniem i nie poszła do Hołowni w zeszłym tygodniu, to być może dlatego nie chciała z nami rozmawiać teraz, nie chciała się podzielić tą wiadomością, żebyśmy jej po raz kolejny nie przekonali. - powiedziała Lubnauer.
Lubnauer o Hołowni: Wrogie przejęcia nie pomagają we współpracy
Posłanka Koalicji Obywatelskiej skrytykowała postawę Szymona Hołowni. W jej ocenie podbieranie posłów może źle wpłynąć na zaufanie między podmiotami, które po wyborach w 2023 roku mają stworzyć wspólną koalicję rządzącą.
- Wrogie przejęcia nie pomagają potem we współpracy. Na pewno utrudniają jakiekolwiek zaufanie na takim bardzo podstawowym poziomie. Musimy się liczyć nie tylko z tym, że trzeba będzie stworzyć koalicję na wybory 2023 roku, ale że ta koalicja powinna w miarę trwale przez pierwsze lata po roku 2023 rządzić. Ja uważam, że potem pewnie będą potrzebne przyspieszone wybory, ale jednak to jest taki moment, że jeżeli nie będzie między nami podstawowego zaufania, to to nie pociągnie. Nie uda się, żeby to funkcjonowało. I w tym znaczeniu myślę, że Szymon Hołownia, który miał być nową jakością w polityce, poszedł na łatwiznę.
Zawsze za płotem trawa wydaje się zieleńsza
- skwitowała Lubnauer.
Była przewodnicząca Nowoczesnej odniosła się również do pomysłu stworzenia "Koalicji 276" zaproponowanego na początku lutego przez Borysa Budkę i Rafała Trzaskowskiego.
- To jest koalicja taktyczna. To nie jest koalicja, w której będziemy się zgadzać. Nie zrezygnuję ze swoich poglądów na temat liberalizacji aborcji na rzecz PSL-u, który ma w tej sprawie dużo bardziej konserwatywne zdanie, czy na rzecz samego Szymona Hołowni. - przekonywała Lubnauer.
Takiemu rządowi będzie trudno być rządem na całą kadencję, ale do posprzątania po PiS-ie jest bardzo dużo
- dodała posłanka, zwracając uwagę na fakt, że priorytetem dla nowej władzy musi być naprawienie tego, co w ocenie opozycji zepsuła władza PiS-u.