W Niemczech obowiązuje nadal twardy lockdown i wszystkie imprezy związane z karnawałem zostały odwołane. W tak zwany "Rosenmontag", czyli Różany Poniedziałek, na ulice Düsseldorfu wyjechały tradycyjne kpiarskie makiety przedstawiające podobizny polityków z całego świata. Platformy jechały oddzielnie, a nie we wspólnym korowodzie. Ich trasa była wcześniej tajna, by uniknąć gromadzących się tłumów i nie stworzyć epidemicznego zagrożenia.
Na platformach pojawiły się m.in. karykatury Władimira Putina i Aleksieja Nawalnego, papieża Franciszka, czy Angeli Merkel. Nawiązano także do pandemii koronawirusa i globalnego ocieplenia.
Nie zabrakło też polskiego wątku. Na jednej z mobilnych platform, stanowiących zwykle nieodłączną część tradycyjnych parad ulicznych, umieszczono karykaturę leżącej kobiety z napisem "prawo aborcyjne". Postać, która łudząco przypomina szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, krzyżem wbija w kobietę osinowy kołek. Zobaczyć ją można m.in. na udostępnionych w sieci nagraniach.
Karykatura jest bezpośrednim nawiązaniem do październikowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przerwanie ciąży ze względu na nieodwracalne wady płodu jest niezgodne z konstytucją.
Kontrowersyjna makieta, którą stworzył rzeźbiarz Jacques Tilly, wywołała reakcję polskiej dyplomacji. Konsulat Generalny RP w Kolonii skierował protest do organizatorów i autorów projektu. "Rozumiemy i szanujemy charakter nadreńskiego karnawału, ale nie powinien on ranić uczuć i wartości religijnych, które mają wyjątkowe znaczenie nie tylko dla Polaków, ale i dla wielu ludzi na świecie" - oświadczył.