Strzeżek o decyzji ws. podatku medialnego: "Delikatny lifting nic nie zmieni". Bortniczuk: Chcieli się podlizać

Wicerzecznik prasowy Porozumienia Jan Strzeżek powiedział, na jakich warunkach jego partia poparłaby projekt podatku od reklam. - To musiałby być generalny remont, delikatny lifting nic nie zmieni - powiedział. Stanowisko ugrupowania Jarosława Gowina skrytykował Kamil Bortniczuk. - Mam wrażenie, że koledzy wykorzystali okazję do tego, żeby dziennikarzom się trochę podlizać - ocenił.

- Nie słyszałem, żeby którakolwiek z sił opozycyjnych wyraziła poparcie dla tego projektu, przynajmniej w jego początkowym brzmieniu. Więc mam wrażenie, że w momencie, gdy 13-osobowa grupa posłów Porozumienia Jarosława Gowina wyraża sprzeciw, to będzie trzeba przeprowadzić fundamentalne zmiany w tym projekcie lub się z niego wycofać - powiedział w "Sprawdzam" TVN24 Jan Strzeżek, wicerzecznik prasowy Porozumienia. Zapytany, co musiałoby się zmienić w projekcie, żeby posłowie jego partii zagłosowali za, odpowiedział: - To musiałby być generalny remont, delikatny lifting nic nie zmieni.

Jarosław Gowin Porozumienie przeciwko podatkowi od reklam. "Wiele skutków negatywnych"

Strzeżek o zawieszonych członkach Porozumienia: Stracili rekomendację do zasiadania w rządzie

Strzeżek podkreślił, że "sprawiedliwe podatki muszą płacić wszyscy". - Jesteśmy zwolennikami pluralizmu i nie wyobrażam sobie funkcjonowania w kraju, w którym niektóre media miałyby utrudnione działanie - powiedział. 

Polityk odniósł się też do drugiej decyzji, która zapadła podczas posiedzenia prezydium partii. Chodzi o zawieszenie grupy członków Porozumienia, m.in. ministra w KPRM Michała Cieślaka, wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacka Żalka czy wiceministra aktywów państwowych Zbigniewa Gryglasa.- Wszyscy ci panowie stracili rekomendacje Porozumienia do zasiadania w rządzie - powiedział.

Zobacz wideo Czy chęć opodatkowania cyfrowych gigantów jest tylko pretekstem dla rządu?

Po Strzeżku w tym samym programie gościł Kamil Bortniczuk, którego władze Porozumienia wyrzuciły w ubiegłym tygodniu. Poseł uważany jest za stronnika Adama Bielana w ugrupowaniu. 

Kamil Bortniczuk o stanowisku Porozumienia: Koledzy chcieli się podlizać dziennikarzom

- Uważam, że to stanowisko polityczne, a jesteśmy na etapie konsultacji, gdzie powinniśmy zgłaszać stanowiska merytoryczne - komentował decyzję Porozumienia ws. podatku od reklam Bortniczuk. - Z prac zarządu powinien wyjść szereg uwag, które ewentualnie zmierzałyby do tego, żeby akcenty obciążenia przenieść na cyfrowych gigantów międzynarodowych, a zdjąć obciążenia z rodzimych firm. Ale to powinny być konkretne rozwiązania - powiedział. Bortniczuk przekonywał, że projekt ustawy o podatku nie trafi pod głosowanie w obecnym kształcie. 

- Ja mam wrażenie, że koledzy wykorzystali okazję do tego, żeby państwu dziennikarzom się trochę podlizać lub, jak mówi młodzież, nawilżyć - stwierdził poseł. 

Pytany o konflikt w Porozumieniu, Bortniczuk przyznał, że sprawa będzie miała swój finał w sądzie. - Wystąpimy na drogę sądową, aby w sposób cywilizowany ten konflikt zakończyć - powiedział.

Porozumienie przeciwko podatkowi od reklam

W piątek partia Jarosława Gowina oficjalnie przedstawiła swoje stanowisko dotyczące podatku od reklam. "Niestety, z rozczarowaniem musimy stwierdzić, że konstrukcja zaprezentowana w omawianym projekcie ustawy nie przyniesie w wyżej wymienionych obszarach pożądanych skutków"- czytamy w oświadczeniu. Ugrupowanie stwierdziło, że "paradoksalnym skutkiem uchwalenia takich przepisów byłaby jeszcze głębsza dyskryminacja mediów krajowych w stosunku do podmiotów globalnych". "Stoi to w całkowitej sprzeczności z programem Zjednoczonej Prawicy. Podkreślamy także, że przedstawiony projekt nie został wcześniej skonsultowany z naszą partią" - czytamy.

Więcej o: