Wojciech Szacki, dziennikarz i ekspert Polityki Insight opublikował na Twitterze przekaz dnia, jaki mieli dostać posłowie PiS. "PROTEST JEST SPECYFICZNY, BO PROTESTUJĄ PRZEDE WSZYSTKIM TE MEDIA, KTÓRE MNIEJ LUB BARDZIEJ JAWNIE I OSTENTACYJNIE WSPIERAJĄ OPOZYCJĘ. Patrzymy więc na to z poczuciem, że postąpiliśmy słusznie" - napisał Szacki. W innym wpisie dziennikarz poinformował, że źródło wysłało mu przekaz mailem o godz. 14.41.
Niemal identyczne słowa jak te z tweeta Szackiego, padły z ust Ryszarda Terleckiego w "Wiadomościach" TVP. - Wszyscy płacimy podatki, media też muszą. Ten protest jest specyficzny, bo protestują przede wszystkim te media, które wspierają opozycję - powiedział wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS.
"To jednak żenada, że szósta osoba w państwie (jeśli brać pod uwagę precedencję stanowisk) nie potrafi powiedzieć czegoś od siebie w sprawie bezprecedensowego protestu mediów" - skomentowała Bianka Mikołajewska z Oko.press.
Podobny komentarz usłyszeliśmy w TVP Info od posłanki Joanny Lichockiej. - To jest widoczne gołym okiem. Ten protest jest prowadzony przez te koncerny medialne, które wspierają totalną opozycję - mówiła. - Tutaj interesy polityczne i biznesowe są o tyle wspólne, że mam wrażenie, iż w tej akcji protestacyjnej duże znaczenie ma alarmowanie zagranicy, zagranicznej opinii publicznej i nadzieja na to, że jacyś ważni ludzie zza granicy uniemożliwią przeprowadzenie tych zmian w Polsce - podkreślała.
- Warto zauważyć to, że protestują przede wszystkim te media, które mniej lub bardziej jawnie wspierają opozycję. Na pewno warto zachęcać, również te media, które teraz protestują, żeby wzięły udział w konsultacjach nad tym projektem. Warto spokojnie rozmawiać, a nie jakoś napinać się emocjonalnie, to jest zupełnie niepotrzebne - a to już wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin w rozmowie z wpolityce.pl.
W środę ruszyła akcja "Media bez wyboru". W reakcji na zapowiedź wprowadzenia nowego podatku od reklam niezależne media wystosowały list otwarty do rządzących oraz przedstawicieli wszystkich sił politycznych. Można przeczytać go w tym artykule >>. Podpisało się pod nim łącznie kilkadziesiąt firm medialnych, redakcji ogólnopolskich i lokalnych portali, kanałów telewizyjnych i dzienników. Największe portale internetowe w Polsce wyłączyły swoje strony, zamieszczając na nich wyłącznie komunikat o akcji "Media bez wyboru".