W ostatnim czasie Zjednoczona Prawica zmaga się z kryzysem, który wynika z nieporozumień między ugrupowaniami wchodzącymi w skład koalicji. Pierwsze starcia pojawiły się już przy próbie wprowadzenia tak zwanej piątki dla zwierząt. Projektu tego nie poparli posłowie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. Z kolei Porozumienie zmaga się z konfliktem wewnętrznym na linii Jarosław Gowin - Adam Bielan.
Informacje o konfliktach w Zjednoczonej Prawicy przyniosły też pogłoski o możliwości zmiany premiera. W ostatnim sondażu wykonanym przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" ankietowani zostali zapytani o to, który polityk koalicji powinien być kandydatem na stanowisko szefa rządu.
Wynika z niego, że największym poparciem na tym stanowisku może cieszyć się Mateusz Morawiecki. Obecnego premiera wskazało 30,8 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazł się Jarosław Gowin, lider Porozumienia, którego poparło 9,4 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu uplasowała się była premier i obecna eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło. Ponownie na tym stanowisku widziałoby ją 3,1 proc. respondentów.
Poza podium, z wynikiem 2 proc., uplasował się prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński. 1,5 proc. poparcia uzyskał z kolei prezes Orlenu Daniel Obajtek. Wynik 1,1 proc. uzyskał natomiast Zbigniew Ziobro. Wyborcy wskazywali dalej także Mariusza Błaszczaka (0,9 proc.), Piotra Glińskiego (0,5 proc.) i Joachima Brudzińskiego (0,5 proc.). Zdecydowana większość badanych, 37,4 proc. ankietowanych uznała jednak, że żaden z powyższych polityków nie nadaje się na stanowisko szefa rządu. 12,8 proc. badanych było niezdecydowanych i nie potrafiło wskazać żadnego nazwiska.
Warto dodać, że z obecnego elektoratu Zjednoczonej Prawicy, Mateusza Morawieckiego wskazało 57 proc. wyborców. Wynik obecnego premiera zaniża opozycja, w tym wyborcy Konfederacji, w której polityk otrzymał tylko 14 proc. głosów.
Co ciekawe, najwięcej głosów opozycji na stanowisko premiera, 22 proc. głosów otrzymał Jarosław Gowin. Wyborcy Zjednoczonej Prawicy nie popierają jednak lidera Porozumienia tak bardzo - otrzymał od nich tylko 3 proc. głosów. Wśród wyborców PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski wyższe wyniki od Jarosława Gowina otrzymali Beata Szydło (9 proc.) i Zbigniew Ziobro (4 proc.).
"Dla obecnej władzy posiadanie we własnych szeregach polityka takiego jak Jarosław Gowin, który cieszy się pewną popularnością wśród opozycji, powinno być dobrą wiadomością. Ale nie jest. W sytuacji konfliktu, zamiast poszerzać obóz władzy i wzmacniać jego legitymację do rządzenia, taki polityk staje się bowiem elementem niepewnym i zbyt samodzielnym" - czytamy w "Rzeczpospolitej".