Czarzasty o pomyśle KO: Jeden z głupszych postulatów, jakie słyszałem

- Jedynym spoiwem współpracy nie może być nienawiść do rządów PiS-u. - Tak Włodzimierz Czarzasty w Porannej rozmowie Gazeta.pl odniósł się do pomysłu utworzenia "Koalicji 276". Szef SLD zadeklarował, że Lewica nigdy nie zlikwiduje TVP. Krytycznie ocenił również pomysł wprowadzenia referendum ws. odwołania posłów. - To jeden z głupszych postulatów, które w ogóle w życiu usłyszałem. - ocenił.

Czarzasty o "Koalicji 276": W sobotę zakończono projekt "Wspólna Polska" Trzaskowskiego

- W sobotę zakończono projekt, który miał być oparty na dziesięciu milionach ludzi. - powiedział szef SLD zapytany o sobotnią konwencję, w trakcie której Borys Budka i Rafał Trzaskowski przestawili projekt utworzenia "Koalicji 276". - Pan Trzaskowski wyszedł jako lojalny zastępca pana Budki, wiceszef Platformy Obywatelskiej.

Gość Porannej rozmowy Gazeta.pl przyznał, że od pomysłu "Koalicji 276" bardziej podoba mu się "projekt 307", w ramach którego większość sejmowa wynosiłaby dwie trzecie posłów.

- Łatwiej będzie posprzątać po PiS-ie w momencie, gdy będzie można zmienić przy demokratycznej większości konstytucję. - zadeklarował lider SLD, wskazując na konieczność przeprowadzenia dyskusji na temat zniesienia Trybunału Konstytucyjnego i przekazania jego kompetencji Sądowi Najwyższemu.

Zobacz wideo Czy "Koalicja 276" połączy partie opozycyjne?

Czarzasty: Lewica nigdy nie będzie likwidować Telewizji Polskiej

Włodzimierz Czarzasty w programie był pytany o konkretne pomysły zmian w Polsce, które zostały zaproponowane przez Borysa Budkę oraz Rafała Trzaskowskiego w trakcie sobotniej konwencji.

- Lewica nigdy nie będzie likwidowała Telewizji Publicznej. - zadeklarował lider SLD. - Telewizja publiczna to jest dostęp do edukacji, dostęp do kultury, to jest największa sala teatralna w Polsce, którą ogląda sześćset tysięcy ludzi. To jest dostęp ludzi biednych do edukacji i kultury. - stwierdził Czarzasty.

Propozycję wprowadzenia na wzór brytyjski referendum w sprawie odwołania posła czy senatora uznał za nietrafioną.

To po prostu jest jeden z głupszych postulatów, które w ogóle w życiu usłyszałem.

- powiedział, zwracając uwagę na fakt, że do takiej zmiany nie wystarczy większość 276 posłów w Sejmie.

- Nie namówi mnie pan do tego, żeby uznać, że sposób odwołania posła, do którego trzeba zmienić konstytucję, jest najważniejszy w tej chwili dla tego kraju - dodał Czarzasty.

Czarzasty o Millerze: Byłoby rozsądniej, gdyby skorzystał ze swojego seksistowskiego bon motu

Gość Porannej rozmowy Gazeta.pl był również pytany o słowa Leszka Millera. Europoseł SLD korzystając z zamieszania w Porozumieniu Jarosława Gowina, podważył przewodnictwo Włodzimierza Czarzastego w SLD.

- "Adam Bielan mówi, że nie przypomina sobie, by szef jakiejkolwiek partii politycznej zapomniał zorganizować kongres, by wybrać go na kolejną kadencję. Gdyby Bielan patrzył uważniej, dostrzegłby W. Czarzastego, który właśnie rozpoczął szósty rok swojej czteroletniej kadencji." - pisał w ubiegłym tygodniu Miller.

- Mam do tego dystansik - zadeklarował Czarzasty. - Ne dam się wkręcić. Jestem szefem dużej formacji. Ja pana Millera oceniam tylko dobrze, a jak coś powie z niewiedzy, to go poinformujemy, żeby miał lepszą wiedzę. - przekonuje.

- Ja traktuję te głosy w kategoriach "mówią wieki", z głębokim szacunkiem, chociaż czasami przychodzi na myśl takie przemyślenie, że jakby pan Leszek Miller skorzystał ze swojego seksistowskiego bądź co bądź bon motu i pomyślał o tym, jak mężczyzna powinien kończyć, to pewnie byłoby rozsądniej dla formacji i dla niego - dodał Włodzimierz Czarzasty.

Więcej o:

Polecane dla Ciebie