Bortniczuk o Gowinie: "Już w kwietniu chciał przejść do opozycji". Elementem planu miało być przejęcie TVP

- Wówczas [w kwietniu - przyp. red.] wiedziałem, że jest szykowane jakieś porozumienie Jarosława Gowina z opozycją - powiedział Kamil Bortniczuk. Polityk, który kilka dni temu został wykluczony z Porozumienia, stwierdził, że "dzisiaj nie ma takiej wiedzy", czy Gowin chce przejść na stronę opozycji.

Robert Mazurek na antenie RMF FM zapytał Kamila Bortniczuka, czy Borys Budka znajdzie "pięciu sprawiedliwych" z Porozumienia, którzy razem z PO "obalą rząd PiS". - Obawiam się, że są [rozmowy na ten temat - przyp. red.]. Ze mną nikt nie rozmawia, bo ja się zachowałem, jak się zachowałem w kwietniu, kiedy te rozmowy były prowadzone i wówczas wiedziałem, że jest szykowane jakieś porozumienie Jarosława Gowina z opozycją. (...) Podjąłem wtedy wiedzę, że Jarosław Gowin bierze posłów na wycieczkę, której oni nie są świadomi. Zacząłem przekonywać posłów, że nie tylko biorą udział w próbie zablokowania wyborów 10 maja, ale że jest to znacznie szerszy plan polityczny, w ramach którego było chociażby przejęcie Telewizji Polskiej poprzez komisarza, który miał tam zostać wprowadzony przez nowego premiera - powiedział Bortniczuk.

Polityk stwierdził, że ostatecznie po dogadaniu się w kwestii wyborów, Porozumienie chciało odciąć grubą kreską tamte wydarzenia. - Niestety te podziały były na tyle głębokie, że one się odbudowały w październiku na prezydium, kiedy to koledzy, którzy byli gotowi przejść na drugą stronę, przegrali głosowanie ws. ministra konstytucyjnego, co miało później wpływ na szereg ich działań - podkreślił.

Prowadzący opuścił studio

Kamil Bortniczuk cały czas w rozmowie wracał do sporu dotyczącego wyborów prezydenckich, które miały odbyć się w maju. - W kwietniu się podzieliliśmy na grupę posłów, która jest w fanclubie Jarosława Gowina, na grupę posłów, która, że tak powiem, pływa i podejmuje swoje decyzje zależności od tego, co się dzieje i na grupę posłów, która jest w partii politycznej - dodał.

- Różnica polega na tym, że mamy bardzo różne podejście do tego, jaką drogą Jarosław Gowin powinien dążyć do tego, żeby zostać premierem. Czy to jest droga zdrady i różnego rodzaju politycznych układanek, czy to jest droga budowania silnej partii i wygrania wyborów parlamentarnych następnych, czy jeszcze kolejnych. I wówczas, tak jak Pan Bóg przykazał, można się ubiegać o stanowisko premiera - powiedział Kamil Borniczuk. Pytany o to, czy Jarosław Gowin chce "dokonać zdrady, opuścić Jarosława Kaczyńskiego" i zostać premierem w rządzie opozycji, stwierdził, że "chciał to zrobić w kwietniu, a dzisiaj nie ma takiej wiedzy".

Ostatecznie Robert Mazurek wyszedł ze studia, aby Kamil Bortniczuk mógł wygłosić, jak to nazwał dziennikarz, monolog. - Skoro nie mogę zadać pytania, to ja sobie już pójdę - powiedział Mazurek.

Zobacz wideo Kidawa-Błońska o ruchu Trzaskowskiego: To coś innego niż partia polityczna
Więcej o: