Taśmy z działaczami PiS z Wałbrzycha. Władze lokalnej spółki: Nie doszło do mobbingu

Specjalna komisja powołana przez władze Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej "INVEST-PARK" sp. z o.o. przeanalizowała sprawę nagrania rozmowy działaczy PiS, które ujawniono w styczniu. Komisja stwierdziła, że podczas rozmowy, w której lokalni politycy partii przekonują pracownika Invest Parku do wycofania się z podpisu, nie doszło do mobbingu, choć "działania uczestników nie należą do społecznie akceptowalnych".

"Nawiązując do medialnych doniesień dotyczących Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „INVEST-PARK” sp. z o.o., informujemy, że opisane w mediach zdarzenia miały miejsce ponad rok temu, w styczniu 2020 r. i nie wydarzyły się w siedzibie Spółki" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w sieci.

Jak podkreśliła spółka, powołano komisję ds. mobbingu, która stwierdziła, że sytuacja, do której doszło na początku 2020 r. nie miała "znamion mobbingu".

Jednocześnie informujemy, że działania uczestników wyżej wymienionych zdarzeń nie należą do społecznie akceptowalnych, mają wymiar precedensowy i nie stanowią standardu zachowań zespołu WSSE. Uczestnicy opublikowanych rozmów wykazali się brakiem świadomości, jak prywatne konflikty oraz używany język komunikacji wpłyną na wizerunek Spółki

- dodano.

Jarosław Kaczyński Kaczyński rozwiązał struktury PiS w Wałbrzychu. To pokłosie taśm

W czwartek w Radiu ZET szef komitetu wykonawczego Krzysztof Sobolewski poinformował, że "po decyzji o rozwiązaniu struktur PiS w Wałbrzychu i wykluczeniu ok. 120 działaczy, część z tych osób już odwołuje się do koleżeńskiego sądu dyscyplinarnego". 

- Nie wykluczamy, że wśród tych 120 osób są osoby zasłużone dla PiS, działające zgodnie ze statutem i zasadami (...). Być może te osoby zostaną przywrócone bądź wystąpią o ponowne przyjęcie - dodał Sobolewski.

Taśmy działaczy PiS z Wałbrzycha

Sprawa ma związek z konfliktem w wałbrzyskim PiS, który - jak opisywała "Gazeta Wyborcza" - narastał od momentu, kiedy ówczesna szefowa regionu Anna Zalewska została wybrana do Parlamentu Europejskiego. Zastąpić ją miał szef KPRM Michał Dworczyk. Ten jednak zajęty pracą w Warszawie wyznaczył na swojego przedstawiciela wicewojewodę dolnośląskiego - Kamila Zielińskiego.

Ta decyzja wywołała bunt w lokalnej strukturze partii. Działacze z Wałbrzycha napisali nawet petycję do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jedną z osób, które ją podpisały, był Radosław Łoziński (pracownik WSSE Invest Parku), który nagrał pełną wulgaryzmów rozmowę. Nagranie zostało ujawnione przez telewizję Dami. 

Kamil Zieliński "GW" dotarła do kolejnej rozmowy działaczy PiS z Wałbrzycha

Na nagraniu słychać, jak działacz PiS Janusz Czyż (także pracownik strefy ekonomicznej) i wiceprezes Invest Park Development (spółka zależna od WSSE Invest Park) Bartłomiej Grzegorczyk przekonują Łozińskiego do wycofania podpisu.

- Czego ty człowieku, k…, prowokujesz. (...) Ja doceniam, że jesteś odważny chłop i nie spier… jak reszta, ale nie prowokuj tam, gdzie nie potrzeba, bo, k…, człowieku, zniszczą cię. Do czego ci to kur... potrzebne? Nie działaj przeciwko, stań sobie, k…, spokojnie z boku. Podpisałeś petycję, k…, a po co, do czego, 10 osób was podpisze na 100? (…) i później do kogo się będą przypie… Zrobiło to na mnie w pewnym sensie kur... wrażenie, że nie jesteś taki kur... tchórz, ale nie prowokuj - pada na nagraniu.

Zobacz wideo Bodnar: Moim zdaniem Polska łamie prawa człowieka ws. aborcji
Więcej o: