We wtorek moskiewski sąd odesłał Aleksieja Nawalnego do łagru na 2 lata i 8 miesięcy. Wydarzenie jest szeroko komentowane w polskich mediach. Niektórzy w kontekście skazania opozycyjnego działacza przywołują sytuację w polskim sądownictwie.
"Wyrok w sprawie A. Nawalnego był przewidywalny. Wręcz pewny. Bo tak chciał władca, a podporządkowane sądy wykonują jego wolę. Nasi 'władcy' od 5 lat ciężko pracują nad tym (nazywają to 'reformą'), aby u nas było tak samo. Tyle że im się nie uda" - napisał na Twitterze Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. "Wolni sędziowie - szacunek" - dodał.
"Dzisiaj reżim Putina wsadził Aleksieja Nawalnego do więzienia. Albo decyduje prawo, albo wola jednego człowieka. To jest przestroga również dla Polski" - skomentował Sławomir Nitras, poseł KO.
"Odwieszenie wyroku Nawalnego to obraz tego jak działają przejęte przez władze sądy. Z kolei w Polsce co poniektórzy zapewne winszują Putinowi, bo przynajmniej nikt nie zginął" - stwierdził Robert Biedroń. Europoseł nawiązał do słów Andrzeja Dudy. W wywiadzie dla Polsat News prezydent powiedział, że polska policja podczas protestów działa profesjonalnie. - Proszę zauważyć, że u nas nie ma przypadków, że ktoś zginął w czasie jakichkolwiek zamieszek - zauważył Duda.
Zapewne do tego również nawiązuje Marek Belka. "Nawalnego nie zabili (choć próbowali), ale bezpodstawnie zamknęli. Są politycy, dla których to objaw profesjonalizmu" - skomentował były premier.
Ostrzej do sprawy odniósł się Waldemar Kuczyński, ekonomista i publicysta. "Lokajska menda w todze na polecenie zbira z Kremla wsadza Nawalnego do więzienia. Pachołki w togach z Polski, znamy was po twarzach i nazwiskach, zróbcie sobie z tego ruskiego pachołka w spódnicy ikonę i powieście w swoich gabinetach. Jako wzór" - napisał.
"PiS powinien poprzeć wyrok w sprawie Nawalnego. Sąd w Moskwie w przeciwieństwie do sądów w Poznaniu 'prawidłowo ocenił materiał dowodowy', 'sprostał zadaniu' i wsadził przeciwnika władzy za kratki. I nie przeszkadza w postępowaniu 'nieprawidłowymi orzeczeniami'. "Sąd ideał PiS!" - stwierdził Roman Giertych.
W Moskwie, Petersburgu i kilku innych miastach Rosji policja przez całą noc zatrzymywała zwolenników Aleksieja Nawalnego. Według portalu OVD-Info, do aresztów trafiło łącznie ponad 1400 osób. We wtorek moskiewski sąd odwiesił liderowi opozycji stary wyrok i odesłał go na 2 lata i 8 miesięcy do łagru.
Orzeczenie moskiewskiego sądu oburzyło zwolenników opozycji. Część z nich, głównie młodzi ludzie wyszli na ulice, aby wyrazić solidarność z Aleksiejem Nawalnym. W Moskwie i Petersburgu grupki demonstrantów zostały spacyfikowane przez służby porządkowe. Według świadków policja działała brutalnie, używając pałek i elektrycznych paralizatorów. Ponad 1400 uczestników ulicznych protestów trafiło do aresztów, w tym kilkudziesięciu dziennikarzy.
Część rosyjskich intelektualistów, niezależnych dziennikarzy i artystów skrytykowała orzeczenie sądu w sprawie Aleksieja Nawalnego i działania organów ścigania. Uwolnienia opozycjonisty żądają kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka.