Sośnierz żałuje podpisu pod wnioskiem do TK ws. aborcji. "Nie zawsze człowiek wszystko dobrze przemyśli"

Poseł Andrzej Sośnierz na antenie Radia ZET powiedział, że żałuje podpisu pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego ws. uznania aborcji z uwagi na ciężkie wady płodu za niekonstytucyjną. - Nie zawsze człowiek wszystko dobrze przemyśli. Zresztą kto mógł przewidzieć, że nastąpi pandemia? - mówił członek Porozumienia.

W środę Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku ws. aborcji. Stało się to 97 dni po jego ustnym ogłoszeniu 22 października. Sędziowie orzekli wówczas, że aborcja ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z konstytucją. Wniosek do TK w tej sprawie złożyła w 2019 roku grupa ponad stu posłów klubu PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji. Andrzej Sośnierz był pytany o ten wniosek na antenie Radia ZET. 

- Być może nie wszyscy przewidzieli skutki. Poza tym epidemia... To też trzeba wziąć pod uwagę, że te protesty to też jest okazja do wyładowania pewnej emocji. Nie zawsze one by były, gdyby była inna sytuacja epidemiologiczna, ale przez miesiące, prawie już rok - ludzie uwięzieni w domach, problemy gospodarcze, problemy własne, egzystencjalne... - snuł Sośnierz. 

Sośnierz: Żałuję tego, że podpisałem ten wniosek

Po chwili prowadząca rozmowa zapytała, czy poseł ma pretensje do kolegów, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK. 

Żeby było gorzej, ja też się podpisałem, nie przewidując tych konsekwencji. Żałuję tego, że podpisałem ten wniosek, bo to nie było... Nie zawsze człowiek wszystko dobrze przemyśli. Zresztą kto mógł przewidzieć, że nastąpi pandemia, że nastąpi takie napięcie?

- zastanawiał się polityk. 

Sośnierz stwierdził, że "czasem polityk też popełnia błąd", a za przykład podał szwedzkiego ministra zdrowia, który zdaniem posła "nie najgorzej sobie dawał radę", ale przyznał się do swoich błędów.

- Dzisiaj by się pan pod tym wnioskiem nie podpisał? - dopytywała dziennikarka, na co Sośnierz odparł: - Dzisiaj nie.

"Najlepiej, żeby trwał tzw. kompromis aborcyjny"

Polityk stwierdził w końcu, że "najlepiej, żeby trwał ten tzw. kompromis aborcyjny". Prowadząca przypomniała, że przecież sam podpisał się po wnioskiem, który zakładał niemal całkowity zakaz aborcji. 

Nie przewidywałem, że to całkowicie zniesie, nam chodziło... Bo to, że chodzi o dzieci z zespołem Downa, to chyba pani też by się zgodziła, że jeśli obejmowały te zabiegi również te dzieci, no to tutaj korekta była potrzebna

- powiedział. 

Sośnierz uważa, że należy pracować nad projektem ustawy Andrzeja Dudy, który jeszcze w październiku zaproponował, by aborcja była legalna, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne". Prezydent zaproponował więc możliwość przerywania ciąży w przypadkach tzw. wad letalnych płodu.

- Nie mam złudzeń, że jakiekolwiek wyjście będzie znalezione, które zadowoli wszystkich, ale przynajmniej, żeby zmniejszyć ten front odmowy czy napięć, to byłby dobry materiał do pracy nad rozwiązaniem problemu - ocenił poseł, a pytany o możliwość referendum ws. aborcji, dodał, że "przy rozgrzanych emocjach wyniki referendum trudno przewidzieć". 

Zobacz wideo Co stanie się z prawem antyaborcyjnym w Polsce?
Więcej o: