Posłanka Koalicji Obywatelskiej, w rozmowie w TVN24, skomentowała publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w Dzienniku Ustaw. TK orzekł, że prawo do aborcji z przesłanek embriopatologicznych (w sytuacji ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu) jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Oznacza to, że kobiety będą musiały rodzić, mimo ciężkich i często śmiertelnych wad płodu.
Barbara Nowacka wspomniała o stanowiskach wielu konstytucjonalistów, którzy twierdzą, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo. Zasiadali w nim tak zwani sędziowie dublerzy, a dodatkowo prof. Krystyna Pawłowicz brała udział w wydaniu wyroku w sprawie, w której wcześniej zajęła stanowisko. Wyrok sądu można w tej sytuacji uznać za nieważny - o czym mówił także były prezes TK prof. Andrzej Rzepliński.
- To jest zły dla polskich kobiet dzień. To nie jest Trybunał. Tam są dublerzy, politycy. Przyzwoity demokrata nie może uznać tego wyroku (...). Jeżeliby uznać, że to jest trybunał, że to jest wyrok, to grozi lekarzowi za przyzwoite zachowanie, ratowanie kobiet i rodzin przed traumą do trzech lat więzienia. Takie właśnie prawo wprowadza PiS w XXI wieku, w środku Europy - dodała posłanka KO.
- Polska staje się jedynym krajem w naszym obszarze cywilizacyjnym, który odbiera kobietom prawo do godności, do decydowania o sobie w brzegowych sytuacjach. Stawia się ją na równi z istotą z bezmózgowiem czy rozszczepem czaszki. Dokładnie taki jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego - kontynuowała dalej Barbara Nowacka.
Polityczka została dalej zapytana o to, czy po publikacji wyroku TK ws. aborcji opozycja zdecyduje się poprzeć projekt Andrzeja Dudy. Prezydent po październikowych protestach przygotował projekt, który miał "złagodzić" skutki wyroku TK i dopuścić przesłankę do aborcji ze względu na śmiertelne wady płodu (tzw. wady letalne). Projekt ustawy trafił do sejmowych komisji. Politycy PiS oznajmili jednak, że nie będzie dalszych prac parlamentu nad propozycją prezydenta - przynajmniej do czasu publikacji wyroku TK.
- Rządzący treścią tego orzeczenia zamknęli jakąkolwiek furtkę. Nie jesteśmy od tego, by ratować PiS od kłopotów, w które ochoczo sam nas wszystkich wrąbał. Oni wrąbali Polki, kobiety i rodziny, które są teraz przerażone tym, co ich czeka. Widzą, że nie mogą polegać na państwie polskim, nie mogą być bezpieczne - mówiła.
- Nie negocjuje się z kimś z poziomu tortur (...). Nie ma już żadnego kompromisu, nie ma powrotu do tego, co było. Po wygranych wyborach czeka nas wielka debata o tym, jak zmieniać prawo tak, by Polki były bezpieczne - dodała dalej.