23 grudnia Zbigniew Girzyński, poseł PiS i wykładowca Wydziału Nauk Historycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zamieścił na Facebooku nagranie, w którym poinformował, że pracownikom uczelni zaproponowano poddanie się szczepieniom na koronawirusa. W celu wyrażenia chęci zaszczepienia się należało wypełnić odpowiedni formularz.
- 22 grudnia rektor UMK w Toruniu zaproponował wszystkim pracownikom, wykładowcom, przystąpienie do szczepień, ponieważ jako nauczyciele jesteśmy w tej pierwszej grupie, zaraz po medykach. Trzeba było dopełnić ostatecznych formalności związanych z podpisaniem zgody o przekazanie danych, co niezwłocznie uczyniłem - przekazał na nagraniu polityk.
- Zachęcam wszystkich, by w trosce o własne zdrowie, ale i zdrowie innych, poddać się szczepieniom. Wiem, że są różne obawy, strach, lęk. To zrozumiałe - wszystko co nowe powoduje lęk. Ale tak jak z wieloma epidemiami wcześniej, tak z tą najprościej jest walczyć poprzez szczepienia ochronne. Pozdrawiam wszystkich. Wesołych, radosnych świąt - mówił 23 grudnia Girzyński.
4 stycznia w rozmowie z Onetem Girzyński przekazał, że jeszcze nie został zaszczepiony. - Natomiast tak się złożyło, że rektor uniwersytetu, gdzie jestem wykładowcą, wysłał do pracowników ankietę, w której zgłaszaliśmy chęć zaszczepienia się. Jestem w grupie, która chce się zaszczepić i skorzysta z tego, gdy będzie taka możliwość - stwierdził.
- Jestem historykiem, a nie lekarzem, ale staram się znaleźć jakieś dobre analogie historyczne. Piłsudski w 1918 r. opowiadał abp. lwowskiemu, że przed wybuchem wojny został zaszczepiony na tyfus, czyli dur brzuszny. Dzięki temu nie zachorował na tę straszną chorobę, która pustoszyła otoczenie. Zacytowałem to w mediach społecznościowych, żeby pokazać, że nawet sto lat temu, kiedy szczepionki były mniej dopracowane, taka osoba jak Piłsudski, zachęcała do tego - dodał.
Pod koniec 2020 r. rozpoczęły się szczepienia priorytetowej grupy "zero", w której znaleźli się przede wszystkim pracownicy systemu ochrony zdrowia. Od 25 stycznia trwają szczepienia seniorów powyżej 70. roku życia jako priorytetowej grupy w ramach pierwszego etapu Narodowego Programu Szczepień.
We wtorek portal nowosci.com.pl poinformował, że w tym tygodniu Girzyński - wraz z innymi pracownikami UMK - miał otrzymać szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Tego samego dnia kierownictwo PiS zawiesiło go w prawach członka partii.
Portal nowosci.com.pl informował, że na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika szczepienia objęły nie tylko pracowników i studentów Collegium Medicum UMK (mieszczącego się w Bydgoszczy), ale również pracowników naukowych uczelni, którzy nie są medykami. Wśród nich miał znaleźć poseł PiS i wykładowca Wydziału Nauk Historycznym UMK Zbigniew Girzyński, który - według portalu - miał otrzymać szczepionkę w poniedziałek.
W rządowym rozporządzeniu dotyczącym kolejności szczepień wykładowcy akademiccy (spoza uczelni medycznych) wymienieni są w grupie pierwszej, jednak dopiero w punkcie 11. - po seniorach i osobach z chorobami przewlekłymi.
"Nie ma wątpliwości co do tego, że szczepieniami powinni być objęci pracownicy Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy. Dlaczego rektor prof. Andrzej Sokala zaproponował je jednak także osobom zatrudnionym w toruńskiej części uczelni? Z informacji, które wówczas posiadały władze uczelni miało wynikać, że szczepieniami, w jednej grupie, mogą być objęci wszyscy pracownicy uniwersytetu" - opisuje portal nowosci.com.pl
We wtorek wieczorem poseł PiS przekazał w oświadczeniu, że dostał już skierowanie na konkretny termin szczepienia i odniósł się do medialnych doniesień.
"Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością [...]. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy" - napisał.