Sejm wybrał Piotra Wawrzyka, rekomendowanego przez PiS, na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Za kandydaturą wiceministra spraw wewnętrznych głosowało 233 posłów, przeciw było 219 i jeden wstrzymał się. Wybór musi teraz zaakceptować Senat. Wcześniej izba w głosowaniach odrzuciła kandydatury: zgłoszonej przez Lewicę i Koalicję Obywatelską Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz i zaproponowanego przez Polskie Stronnictwo Ludowe i Konfederację profesora Roberta Gwiazdowskiego.
Decyzja większości sejmowej została już skomentowana przez polityków i dziennikarzy. Szczególną uwagę przykuł fakt, że Piotr Wawrzyk, jedyny poseł wśród kandydatów na RPO, oddał głos sam na siebie.
"To po prostu niebywałe. Poseł Wawrzyk zagłosował sam na siebie" - napisał poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
"Wawrzyk razem ze swoim klubem PiS zagłosował w Sejmie za swoją niezależna politycznie kandydaturą na RPO" - stwierdziła z przekąsem posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
"Nieustępliwa w walce o prawa człowieka z rekordowym poparciem społecznym. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Dziękujemy. Dla nas jest Pani RPO, jakiego wszyscy potrzebujemy. Tymczasem dzisiejsze głosowanie w Sejmie wygrywa polityczna marionetka PiS Piotr Wawrzyk. To kpina z urzędu RPO" - zaznaczyła Katarzyna Kotula z Lewicy.
"Społeczna kandydatura Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz na urząd RPO znów została odrzucona. PiS boi się niezależnego i silnego Rzecznika. Najchętniej pozbyliby się tego urzędu, by nie przeszkadzał im w demontażu praworządności. Do tego dążą. Pani Zuzanno, dziękujemy za Pani odwagę i determinację" - podkreśliła Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Panie Ministrze, dlaczego zagłosował Pan 'za' swoją kandydaturą, a 'przeciw' kandydaturze Pani Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz?" - zwrócił się do Piotra Wawrzyka poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
"Ale trzeba przyznać, że poseł Wawrzyk głosujący przeciwko swoim kontrkandydatom, a później na siebie, podczas wyboru na funkcję, której podstawową rolą jest występować w obronie obywateli, którzy czują się pokrzywdzeni przez Państwo, to taki nowy... Nie! To w PiSie standard! Ani wstydu, ani klasy nie ma. PiS ma bezpieczną przewagę na sali. Decydują o wszystkim sami, bez cienia szansy, że coś im nie wyjdzie, tak długo jak stanowią jeden rząd. Poseł Wawrzyk mógł się wstrzymywać, mógł też wyjątkowo wyciągnąć kartę i nie głosować. Szkoda" - to z kolei słowa Artura Dziambora z Konfederacji.
"Piotr Wawrzyk wybrany w Sejmie na Rzecznika Praw Obywatelskich głosami posłów PiS. W tym głosem posła... Piotra Wawrzyka. Teraz Senat - bez Piotra Wawrzyka, więc tak łatwo, na szczęście, nie pójdzie" - napisała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
"Gratuluję oddania głosu na samego siebie. Będzie pan wyśmienitym Rzecznikiem Praw PiS!" - podkreślił Franciszek Sterczewski z KO.
Poseł Lewicy Tomasz Trela swój komentarz na Twitterze opatrzył zdjęciem Piotra Wawrzyka, który tuż po udanym dla niego głosowaniu, odbiera gratulacje od Jarosława Kaczyńskiego.
"A więc tak. Prof. Wawrzyk, korzystając z faktu, że - w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów - jest posłem na Sejm, zagłosował sam za sobą, a równocześnie przeciwko mec. Rudzińskiej-Bluszcz i prof. Gwiazdowskiemu. Klasa. Fair play. Dżentelmen w każdym calu" - stwierdził Janusz Schwertner, dziennikarz Onetu.
"Ale wyobraźcie sobie Państwo, co za wewnętrzna walka musiała się stoczyć, zanim Piotr Wawrzyk zdecydował się zagłosować na Piotra Wawrzyka!" - zaznaczył Radomir Wit z TVN24.
"Wawrzyk wygrał głosowanie w Sejmie i przegra w Senacie. Najwyraźniej PiS na funkcji RPO woli Bodnara od kogokolwiek innego. Kto by się spodziewał takiej miłości" - napisała Joanna Senyszyn.
Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu. Izba wyższa parlamentu ma miesiąc na podjęcie w tej sprawie odpowiedniej uchwały. We wrześniu ubiegłego roku upłynęła pięcioletnia kadencja dotychczasowego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Zgodnie z prawem pełni on tę funkcję do czasu wybrania nowego RPO.