Krzysztof Krajewski jest polskim dyplomatą. W latach 2005-2010 był ambasadorem RP w Azerbejdżanie, w latach 2014-2018 - ambasadorem w Bułgarii, z kolei w latach 2010-2014 oraz 2018-2021 był dyrektorem Protokołu Dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W październiku 2020 roku został pozytywnie zaopiniowany przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych na ambasadora w Rosji. W listopadzie został mianowany przez Andrzeja Dudę.
Jego droga do tego stanowiska nie była jednak łatwa i do dziś ma wzbudzać spory w Prawie i Sprawiedliwości. Jak opisuje Onet, w ostatnim czasie prawicowe media, które mają być powiązane z Antonim Macierewiczem, w tym głównie Telewizja Republika, miały wypomnieć Krajewskiemu, że pod koniec lat 80. pracował w biurze rzecznika rządu, którym był Jerzy Urban.
Tygodnik "Wprost" zapytał Urbana o Krajewskiego, który stwierdził, że ledwo go pamięta. - Nie bardzo pamiętam tego człowieka. Nie mam o nim nic ciekawego do powiedzenia - powiedział.
Z kolei przeciwnicy nowego ambasadora w Moskwie z PiS-u mają mu sugerować "związki z wywiadem wojskowym", co zdaniem autora tekstu ma nie mieć pokrycia w rzeczywistości.
Zdaniem dziennikarza portalu, kariera zawodowa ambasadora w chwili jego mianowania była znana prezydentowi, kierownictwu PiS oraz szefowi MSZ, więc "atak na ambasadora to więc tak naprawdę przejaw wojny w Prawie i Sprawiedliwości" - czytamy.