W poniedziałek rano na koncie posła PiS Marka Suskiego zamieszczono serię wpisów oraz zdjęcia kobiety w bieliźnie i półnago - jak się okazało, była to Ewa Szarzyńska, wiceprzewodnicząca rady miejskiej w Mogilnie.
Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS wyjaśnił później, że na jego profil dokonano włamania, a dodane wpisy i zdjęcia nie są jego autorstwa. Poinformowała o tym również rzecznika partii rządzącej Anita Czerwińska.
O wpisy, które zamieszczono na koncie Suskiego, bydgoska redakcja "Gazety Wyborczej" zapytała samą Szarzyńską, która stwierdziła, że jest roztrzęsiona i nie wie, co ma zrobić. - To są moje prywatne zdjęcia sprzed sześciu, siedmiu lat. Dawno temu miałam je w komórce. Nikomu ich nie pokazywałam, nigdzie ich nie udostępniałam - powiedziała.
Nieco inną wersję samorządowczyni przedstawiła w rozmowie z portalem tvp.info. - To nie są moje zdjęcia, nie mam takich w telefonie, nie robiłam nigdy podobnych - podkreśliła. Oznajmiła też, że w ostatnich godzinach przejęto również jej konta na Twitterze i Instagramie, i że nie nie jest autorką żadnych zamieszczanych tam wpisów, a całą sprawę zamierza zgłosić na policję.
We wtorek Suski raz jeszcze skomentował fakt przejęcia jego konta na Twitterze. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" polityk podkreślił, że doszło w tym przypadku do "ataku hakerskiego", a on i Szarzyńska "stali się ofiarami ohydnego przestępstwa".
- Ktoś wdarł się na moje konto, na konto tej pani, zamieścił wpisy, podszywając się i pode mnie i pod tą panią, wczoraj złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (...). Można kogoś nie lubić, mieć inne poglądy, ale tego typu działania są poniżej pasa - ocenił.
Suski zaznaczył też, że "dowiedział się o istnieniu" Szarzyńskiej dopiero po włamaniu na jego konto. Co ciekawe, dzień wcześniej powiedział dziennikarzom w Sejmie, że choć "nie zna tej pani", to "może się z nią spotkał kilka razy w życiu".
- To nie jest pierwszy atak hakerski, z takimi atakami mamy do czynienia często. Włamywacz przejął również hasła do mojej skrzynki i konta na Twitterze - tłumaczył Suski, dodając, że ma tu na myśli służbową skrzynkę e-mail.
- Mam wiedzę, że w naszym kraju sąsiedzkim jest specjalna jednostka do atakowania Polski, na różnych forach społecznościowych pojawiają się wpisy, komentarze, istnieje zawodowa jednostka hakerów. Dzisiaj mamy swego rodzaju wojnę hybrydową również w internecie, może to jest element takiego działania - stwierdził poseł PiS w rozmowie z "Rzeczpospolitą".