NIK weźmie pod lupę policję. Instytucja Banasia sprawdzi, czy nadużyto siły wobec protestujących

Najwyższa Izba Kontroli skontroluje działania policji. Instytucja, na której czele stoi Marian Banaś, sprawdzi, czy funkcjonariusze podczas ubiegłorocznych protestów nadużywali środków przymusu bezpośredniego. O kontrole NIK-u wnioskowali posłowie opozycji.

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła swój plan działań kontrolnych na 2021 r. NIK skupi swoje działania na problemach związanych z pandemią koronawirusa, ale sprawdzi również, czy "odpowiedzialni za utrzymanie porządku i bezpieczeństwa publicznego są przygotowani do zapobiegania zagrożeniom, przywracania zakłóconego porządku i ładu".

NIK skontroluje policję. "Widać było, że policja nadużywa pałek teleskopowych czy kajdanek"

Kontrola NIK obejmie m.in. "wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego oraz skuteczność mechanizmów zabezpieczających przed nadużywaniem tych środków". Odrębnej kontroli zostanie również poddany nabór i utrzymanie zatrudnienia w formacjach podległych MSWiA oraz cywilnych służbach specjalnych.

Andrzej DudaRanking zaufania do polityków. Andrzej Duda na trzecim miejscu

Jak informuje "Rzeczpospolita", o działania kontrolne wobec policji wnioskował również przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy, Krzysztof Gawkowski. Poseł uważa, że w czasie zeszłorocznych protestów związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji dochodziło do nadużywania przez policję przymusu bezpośredniego.

- Otrzymałem pismo od prezesa Banasia z potwierdzeniem, że moje postulaty będą przedmiotem kontroli. Wielokrotnie podczas demonstracji widać było, że policja nadużywa pałek teleskopowych czy kajdanek. Nie może być tak, że z jednej strony szef MSWiA do tego zachęca, a z drugiej nie ma nad tymi działaniami kontroli - powiedział Gawkowski dziennikowi.

NIK ocenił reformę Zbigniewa Ziobry. "Nierzetelna realizacja projektu"

Niedawno informowaliśmy o wynikach kontroli NIK dotyczącej projektów informatycznych mających usprawnić działanie wymiaru sprawiedliwości. Izba wskazała w raporcie, że działania podejmowane przez ministerstwo sprawiedliwości były nieskuteczne, średni czas postępowania w sądach się wydłużył, a proces losowego przydzielania spraw nie jest transparenty.

Kamil Zieliński"GW" dotarła do kolejnej rozmowy działaczy PiS z Wałbrzycha

Według NIK średni czas trwania postępowania sądowego w sprawach gospodarczych wzrósł z 2,3 w 2015 r. do 3,8 miesięcy na koniec I półrocza 2019 r., a odsetek spraw rozpatrywanych przez sądy I instancji, w których czas rozpatrywania przekraczał 12 miesięcy, wzrósł w tym samym okresie z 5,8 do 9,2.

Izba podkreśliła, że resort sprawiedliwości nie wskazał założeń Systemu Losowego Przydzielania Spraw (SLPS) ani wymagań merytorycznych tworzenia aplikacji. "Nierzetelna realizacja projektu oraz opóźnienie w przygotowaniu w pełni sprawnego narzędzia informatycznego skutkowały także naruszeniem przez Ministra Sprawiedliwości zasad techniki prawodawczej w związku ze zmianą regulaminu urzędowania sądów powszechnych" - przekazała NIK.

Zobacz wideo Pfizer zmniejsza dostawy. Rząd zmienia harmonogram szczepień
Więcej o: