- Odbyliśmy dziś długą wideokonferencję ze wszystkimi kuratorami oświaty, oni byli po dwóch dniach rozmów z dyrektorami szkół. Odebrałem meldunki - nie ma w Polsce żadnych miejsc, w których dyrektorzy nie byliby przygotowani wraz ze swoimi szkołami do tego, żeby wytyczne i zalecenia, które opracowaliśmy maksymalnie wykorzystywać - powiedział Czarnek.
Czarnek podkreślił też, że rekomendacji, które MEN przygotowało dla dyrektorów szkół, nie należy traktować jako obowiązującego prawa. - Różne są szkoły, różnej wielkości. W niektórych szkołach możliwe będzie, żeby klasy były na oddzielnych piętrach, żeby wchodziły oddzielnymi wejściami, w niektórych nie będzie to możliwe, bo budynki są parterowe - mówił w Polsat News.
Dodał, że codziennie do godziny 13 resort edukacji będzie otrzymywał raporty na temat tego, co dzieje się w poszczególnych placówkach - w tym m.in. o frekwencji oraz powodach nieobecności uczniów. - Jeśli będzie to z powodu koronawirusa, to będzie sygnał, żeby podejmować odpowiednie działania - podkreślił.
Zapytany o akcję testowania nauczycieli, którą prowadzono w ostatnich dniach, odparł, że pracownicy oświaty są "bardzo odpowiedzialni za siebie" i dlatego zgłosili się na badania. Zadeklarował również, że masowe testowanie może się odbyć ponownie "jeśli będzie taka konieczność". - Poziom strachu u nauczycieli jest taki sam, jak u wszystkich - powiedział, odnosząc się do kwestii obaw starszych nauczycieli przed powrotem do nauki w salach lekcyjnych.
Według danych ministerstwa, do środy 13 stycznia przetestowano 80 tys. nauczycieli, z czego 60 tys. wyników jest już znanych. Zakażenie koronawirusem potwierdzono u dwóch proc. badanych (na czas izolacji zastąpią ich inni nauczyciele).
Czarnka poproszono też o komentarz do ostatnich wypowiedzi szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego. W wywiadzie dla money.pl Sławomir Broniarz ocenił, że testowanie bez jednoczesnego szczepienia nauczycieli to "wyrzucanie pieniędzy w błoto". - Należałoby zgrać działania. Dziś wynik ujemny testu jutro powinien oznaczać zaszczepienie. Poza tym kupno szczepionki jest dwa razy tańsze niż testowanie - przekonywał. Na Twitterze napisał natomiast, że na szczepienia nauczyciele będą mogli się zapisać "na przełomie marca i kwietnia".
- Nie chciałbym polemizować z szefem ZNP, który wypowiada się wraz z politykami lewicy, bardziej stawia się w roli polityka lewicy, a nie związkowca [...]. Zrobiliśmy wszystko, co było postulowane - odpowiedział Czarnek, przypominając, że zdaniem ekspertów najpierw należy zaszczepić medyków oraz osoby starsze. - To nie jest moja diagnoza - zaznaczył.
Zadeklarował jednocześnie, że nauczyciele będą zaszczepieni "najwcześniej, jak tylko będzie to możliwe", być może wcześniej niż w drugim kwartale roku. - Drugi kwartał jest pewny, natomiast dążymy do tego, żeby już na przełomie lutego i marca - przynajmniej wśród nauczycieli, którzy są w szkołach - przeprowadzić szczepienia - tłumaczył.