Afera szczepionkowa. RMF FM: WUM został poproszony o pomoc w zużyciu rozmrożonych dawek

Dziennikarze RMF FM dotarli do dokumentów, z których wynika, że przedstawiciele NFZ kontaktowali się z władzami Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w sprawie awaryjnego wykorzystania rozmrożonych szczepionek.

Afera szczepionkowa wybuchła pod koniec grudnia 2020 roku. Media nagłośniły wówczas, że w Centrum Medycznym WUM zaszczepiono poza kolejką kilkadziesiąt znanych osób, w tym Krystynę Jandę, Wiktora Zborowskiego i Andrzeja Seweryna. Wybuchł skandal, kilka osób z WUM straciło posadę, a minister zdrowia Adam Niedzielski domagał się dymisji od rektora uczelni Zbigniewa Gacionga, której ten odmówił. 

Minister Przemysław Czarnek.Przemysław Czarnek do rektora WUM: To rzecz żenująca. "Pan szczepi ubeków"

RMF FM: NFZ poprosił WUM o zamówienie szczepionek, które mogą się zmarnować

Jak to się stało, że znane osoby zostały zaszczepione w terminie, w którym szczepieni mieli być tylko pracownicy placówek medycznych? Dziennikarze RMF FM dotarli do dokumentacji, z której wynika, że 26 grudnia z przedstawicielami jednostek WUM skontaktowali się pracownicy mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Choć Centrum medyczne WUM miało rozpocząć szczepienia 4 stycznia, uczelnia została poproszona o szybsze zamówienie dawek, które zostały już rozmrożone i zmarnują się, jeśli nie zostaną wykorzystane w ciągu pięciu dni. 

Do CM WUM miało trafić w sumie 450 dawek szczepionki. 375 z nich dotarło do uczelnianej jednostki dopiero 30 grudnia, w związku z czym na ich zużycie pozostały tylko dwa dni. Rozpoczęło się szukanie osób, które będą chciały się zaszczepić. W związku z okresem świąteczno-noworocznym wielu pracowników WUM nie było zainteresowanych szczepieniem przed Sylwestrem, zwłaszcza że mieli już wyznaczone terminy szczepienia na początek stycznia. 

"W związku z coraz krótszym czasem na wyszczepienie zapraszano telefonicznie osoby spoza grupy »0« (głównie naszych pacjentów, pracowników, ich rodziny, seniorów oraz osoby z grupy ryzyka)" - czytamy w jednym z dokumentów, do którego dotarła stacja RMF FM. 

Zobacz wideo Minister zdrowia chce dymisji rektora WUM. "Nie róbmy ludziom wody z mózgu"

Część osób zaszczepionych należała do kręgu towarzyskiego byłej dyrektor CM WUM

Opisane przez dziennikarzy dokumenty wyjaśnia, dlaczego doszło do zamieszania i szczepienia osób spoza grupy "0". Nie jest jednak jasne, czemu wśród zaszczepionych osób znaleźli się aktorzy i przedstawiciele świata biznesu. W jednym z oświadczeń wydanych przez CM WUM czytamy, że znane postaci kultury i sztuki miały być ambasadorami akcji szczepień, a zaszczepieni ludzie spoza grupy "0" to przede wszystkim osoby starsze lub schorowane. Co jednak z osobami, które zostały zaszczepione, ale nie są powszechnie znane, a ich udziału w szczepieniach nie może być tłumaczony akcją promocyjną? RMF FM pisze, że "cześć osób zaszczepionych poza kolejką, w tym powszechnie rozpoznawalnych, należało do kręgu towarzyskiego byłej już dyrektor CM WUM".

- Nikt nie naciskał na spółkę, by wzięła szczepionki, bo się zmarnują. To spółka zgłosiła się po kolejne dawki. Później słyszeliśmy, że WUM obawiał się, że nie uda się wykorzystać w pełni wszystkich dawek szczepionki w okresie świąteczno-noworocznym. Tyle, że to władze spółki zwiększyły pulę z 75 do 450 - powiedział z kolei w rozmowie z reporterem WP anonimowy informator, który kulisy sprawy.

Beata MazurekMazurek chce znać listę zaszczepionych poza kolejnością. "I tak wyjdzie"

Więcej o: