W piątek do Sejmu trafił projekt ustawy autorstwa posłów PiS dotyczący postępowania ws. wykroczeń. Projekt zakłada, że zniesiona zostanie możliwość odmowy przyjęcia mandatu. Zamiast tego, w terminie siedmiu dni możliwe byłoby zaskarżenia już nałożonego mandatu karnego do sądu.
Ukarana osoba musiałaby wskazać, czy zaskarża mandat co do winy, czy co do kary. Ponadto "odwołanie powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swych twierdzeń, pod rygorem utraty prawa do powoływania tych dowodów w dalszym postępowaniu". Sąd mógłby orzec o utrzymaniu mandatu lub jego uchyleniu, ale też "wymierzyć karę surowszą lub surowszego rodzaju, jak również orzec środek karny".
Autorzy w uzasadnieniu piszą, że "przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego". Ich zdaniem "odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie".
O projekt skierowany do Sejmu przez posłów PiS zapytano w "Faktach po Faktach" Artura Sobonia, wiceministra aktywów państwowych.
- To jest wynik tego, jak pracują sądy w sprawach dotyczących wykroczeń i próba uporządkowania przez posłów tej kwestii w taki oto sposób, aby zmniejszyć liczbę tych postępowań - stwierdził poseł PiS. Dodał, że do sądów trafia zbyt wiele spraw dotyczących wykroczeń, a jednocześnie kończą się one szybko. - To znaczy sąd potwierdza prawidłowość tego mandatu, natomiast my chcemy sprawić, aby sytuacja była odwrotna, aby obywatel miał możliwość zaskarżenia mandatu, nawet w sytuacji, w której normalnie dzisiaj on mógłby ten mandat przyjąć i nie miałby żadnych środków prawnych do własnej ochrony - uzasadniał na antenie TVN24.
Zdaniem Sobonia, wyżej opisany mechanizm będzie "bardziej korzystny dla obywateli", choć obecnie próbuje się to przedstawić inaczej. - Wbrew temu, jak to jest przedstawiane, jest to sytuacja bardziej korzystna dla obywateli - przekonywał.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk ocenił natomiast, że zaproponowane zmiany w prawie mają służyć "zastraszeniu obywateli", tak by nie wychodzili oni na ulice i nie protestowali. - Przegrywacie sprawy w sądzie, w związku z tym uznaliście, że trzeba zamknąć obywatelom prawo do sądu albo przynajmniej je znacząco ograniczyć - powiedział poseł KO.
- Chcecie sprawić, żeby to obywatel musiał udowodnić, że jest niewinny. A to państwo musi udowodnić obywatelowi, że jest winny, bo jest coś takiego jak domniemanie niewinności - podkreślił.