Georgette Mosbacher podkreśliła, że po zakończeniu "zamieszek i bezprecedensowych aktów wandalizmu" kongresmeni powrócili na Kapitol, aby dokończyć proces certyfikacji wyboru Joe Bidena na nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. W ocenie ambasador USA jest to dowodem "prężności i siły amerykańskiej demokracji".
Mosbacher zapewniła, że jest sercem z tymi, którzy w wyniku gwałtownych demonstracji stracili życie oraz jest pewna tego, że sprawcy tych czynów zostaną szybko postawieni przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. "Wczorajsze wydarzenia na Kapitolu nie odzwierciedlają tego, kim jako Amerykanie jesteśmy ani za czym się opowiadamy" - napisała.
Ambasador USA podkreśliła jednocześnie, że jest wdzięczna za wszelkie zapewnienia o wsparciu, jakie otrzymuje od swoich polskich przyjaciół. "Nasze wspólne przywiązanie do wartości demokratycznych leży u podstaw relacji polsko-amerykańskich, które są silniejsze niż kiedykolwiek. To nie uległo zmianie i nie zmieni się wraz z nastaniem nowej administracji" - czytamy w oświadczeniu.
Georgette Mosbacher dodała, że Kongres zakończył pracę nad zatwierdzeniem woli narodu amerykańskiego, a Joe Biden, którego określa jako przyjaciela, zostanie 20 stycznia 2021 roku zaprzysiężony na nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Amerykański Kongres w czwartek rano oficjalnie zatwierdził wyniki listopadowych wyborów prezydenckich i ogłosił, że nowym, 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych będzie Joe Biden. Donald Trump zdobył 232 głosy elektorskie, a Joe Biden 306 głosów. Proces certyfikacji głosów elektorskich ze wszystkich stanów przez obie izby Kongresu został przerwany na kilka godzin przez wtargnięcie demonstrantów na teren Kapitolu.
Demonstranci brali wcześniej udział w wiecu organizowanym przez Donalda Trumpa. Zamieszki na Kapitolu zakończyły się w tragiczny sposób. W wyniku starć zginęły cztery osoby, a 14 funkcjonariuszy zostało rannych. Urzędujący do 20 stycznia prezydent zaapelował do swoich zwolenników na Twitterze, aby rozeszli się domów, ale jednocześnie stwierdził, że listopadowe wybory prezydenckie został sfałszowane i to on powinien dalej pełnić swój urząd.