Wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker był gościem programu "Graffiti" w telewizji Polsat News. Zapytany o sytuację w USA, zgodził się z wypowiedzią prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że to, co dzieje się w Waszyngtonie, to sprawy wewnętrzne Stanów Zjednoczonych.
- Myślę, że jest to taka chwilowa sytuacja związana z sytuacją polityczną w USA. Te głosy, które płyną z ust amerykańskich polityków są głosami, które wskazują na to, że chcieliby, aby ta sytuacja była jak najszybciej wyjaśniona. Ta sytuacja nie służy ani USA, ani sojusznikom, bardzo służy tym, którzy źle życzą USA. Jestem przekonany, że dojrzała demokracja amerykańska poradzi sobie z tą sytuacją - ocenił Szefernaker.
Prowadzący program Marcin Fijołek powiedział, że polska opozycja komentowała wydarzenia z USA, twierdząc, że gdy PiS przegra wybory, będzie żegnać się z władzą w podobny sposób, w jaki robi to Donald Trump.
- Podobne sceny mieliśmy w 2016 roku i to opozycja, która powiedziała, że ulicą i zagranicą chce wrócić do władzy, także okupowała parlament. Było to historyczne okupowanie parlamentu, bo jeszcze nikt w święta Bożego Narodzenia nie okupywał polskiego parlamentu. [...] Pamiętamy ten pasztet jedzony na sali sejmowej w Wigilię - mówił Szefernaker.
Wydarzenia, o których mówił Paweł Szefernaker, były związane z próbą wprowadzenia zmian w organizacji pracy dziennikarzy w kompleksie budynków Sejmu i wykluczeniem posła Michała Szczerby z posiedzenia Sejmu. 14 grudnia 2016 roku Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu opublikowało informację na temat zmian w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie. Dwa dni później poseł PO Michał Szczerba został wykluczony z obrad Sejmu przez marszałka Marka Kuchcińskiego, ponieważ wyszedł na mównicę z kartką z hasztagiem #WolneMediawSejmie, co zostało uznane za zakłócenie prac izby. W reakcji na to wydarzenie grupa posłów PO i Nowoczesnej zablokowała mównicę w Sali Posiedzeń Sejmu.
Po ogłoszeniu przerwy w obradach, prezes PiS Jarosław Kaczyński zarządził posiedzenie klubu w Sali Kolumnowej. Nie zostali do niej wpuszczeni przedstawicieli mediów, a opozycjonistom uniemożliwiono zgłaszanie wniosków formalnych. Część posłów PiS podpisała listy obecności już po zamknięciu posiedzenia, głosowano przez podniesienie ręki, a głosy były liczone ręcznie przez sekretarzy PiS. Ustawę budżetową na rok 2017 uchwalono głosami 234 posłów przy 2 głosach przeciw. Zdaniem posłów opozycji w Sali Kolumnowej nie było kworum, więc obrady były nielegalne, a głosowanie nieważne. Protest posłów opozycji w budynku Sejmu trwał do 12 stycznia 2017 roku.